Na środę zaplanowano przesłuchanie Marcina P. przed komisją śledczą ds. Amber Gold. Jakie są najważniejsze pytania, które właścicielowi piramidy finansowej powinni postawić członkowie komisji? Według łódzkich śledczych, Marcin P. i jego żona oszukali w latach 2009-2012 w ramach tzw. piramidy finansowej niemal 19 tys. klientów parabanku, na kwotę prawie 851 mln zł. Grożą im kary do 15 lat więzienia. Proces karny Marcina P. i jego żony trwa od 21 marca 2016 roku przed gdańskim Sądem Okręgowym.
Środowe przesłuchanie budzi więc ogromne zainteresowanie. Ale co może budzić największe zainteresowanie? Oto fakty, na które oglądający powinni zwrócić szczególnie uwagę.
WĄTEK NR 1: JAK MARCINOWI P. UDAŁO SIĘ ZAŁOŻYĆ AMBER GOLD
Na Marcinie P. ciążyły wyroki sądowe z lat 2005-2008, czyli sprzed założenia Amber Gold. Jak to się stało, że człowiek skazywany za fałszowanie dokumentów, przywłaszczenie pieniędzy i oszustwa bankowe, z wielką łatwością założył w 2009 roku firmę zarządzającą aktywami? Kto mu pomagał i które z instytucji odpowiedzialnych za kontrolę zaniechały swoich obowiązków? Trudno bowiem sobie wyobrazić, żeby w państwie prawa nie dopatrzono się nieprawidłowości w działaniach Marcina P.
WĄTEK NR 2: CZY KTOŚ STAŁ ZA MARCINEM P.?
Wielu komentatorów uważa, że Marcin P. rejestrował firmy i rozwijał działalność, gdyż miał wsparcie służb specjalnych lub polityków. Na ten temat było kilka hipotez. Dlatego poklask zyskują teorie, że Marcinem P. kierował ktoś znacznie bardziej wpływowy, a sam P. był tylko nitką w sieci powiązań. Jednak mimo niespełna 5 lat, od kiedy zatrzymano Marcina P., wciąż nie udało się potwierdzić żadnego z wątków. Sprawą kluczową dla komisji śledczej powinno być ustalenie tych powiązań.
WĄTEK NR 3: OKOLICZNOŚCI ZATRUDNIENIA M. TUSKA I WSPÓŁPRACY Z NIM
Ważne będą też pytania o kulisy podjęcia współpracy z synem ówczesnego premiera Donalda Tuska, Michałem. Czy były jakiekolwiek inne motywacje do zatrudnienia w OLT Express Michała Tuska niż jego ekspercka rola w dziedzinie transportu lotniczego? Jakie pobudki kierowały Marcinem P., gdy ten wypowiadał przypuszczenia, że po zatrudnieniu Tuska juniora, „nikt ich nie ruszy”?
Czy wreszcie Michał Tusk dopytywał o charakter spółki oraz czy wyrażał wolę zerwania współpracy z Marcinem P. i liniami OLT Express, kiedy kondycja finansowa i uczciwość jej właścicieli zaczęły budzić wątpliwości?
No i pytanie, które często przewijało się przy okazji zeszłotygodniowego przesłuchania Michała Tuska. Czy nie zastanowiło Marcina P., że Michał Tusk w korespondencjach mailowych, korzystał ze skrzynki mailowej o nazwie Józef Bąk? Śledczy powinni ustalić, czy słowa Michała Tuska, jakoby nigdy nie podpisywał się nazwiskiem Józef Bąk, a jedynie posługiwał ww. nazwą adresu mailowego, są prawdą?
WĄTEK NR 4: WIEDZA NA TEMAT DZIAŁAŃ ABW
Prawdopodobną jest teoria, iż Marcin P. i jego współpracownicy wiedzieli, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego nie tylko wybiera się do firmy Amber Gold, ale i podsłuchuje telefony najważniejszych osób w strukturach firmy w okresie, kiedy wokół przedsiębiorstwa zaczęło się robić gorąco. Tezę taką zaryzykował tygodnik wSieci, publikując część rozmów m.in. Marcina P. Rolą śledczych będzie ustalenie, czy i jeśli tak, to z jakich źródeł, Marcin P. dowiedział się o zainteresowaniu służb nad zarządzaną przez niego spółką.
WĄTEK NR 5: ZASADNOŚĆ POWSTANIA LINII OLT EXPRESS
Linie OLT Express zaczęły swoją działalność 1 kwietnia 2012 roku, by zaniechać ją po… 122 dniach. 27 lipca zawiesiły wszystkie regularnie wykonywane loty, a cztery dni później złożyły do sądu wniosek o upadłość. Do historii przeszły zaskakująco niskimi cenami biletów (z tygodniowym wyprzedzeniem 100 zł z Gdańska do Warszawy) i intensywnością lotów (nawet 6 połączeń dziennie z Warszawy do Gdańska). Analitycy rynków lotniczych wieścili nierentowność spółki, ta po czterech miesiącach działalności rzeczywiście upadła.
STAWIĄ SIĘ?
To drugie podejście do przesłuchania Marcina i Katarzyny P. Na początku marca obrońcy właścicieli Amber Gold – zarówno Marcina P. jak i Katarzyny P. (obaj niezależnie) – zapowiedzieli, że ich klienci nie będą zeznawać . – Jeśli Marcin P. stanie 28 marca przed komisją śledczą, to nie powie nic, ponieważ zagraża to jego linii obrony – mówił wówczas obrońca Marcina P. Michał Komorowski. Na razie nie wiadomo, czy zaplanowane na środę przesłuchanie Marcina P. i na dzień później przesłuchanie Katarzyny P. w ogóle się odbędą.