Ponad trzy tysiące osób wzięło udział w amerykańskim Święcie Niepodległości w podsłupskim Redzikowie. Uroczystości zorganizowano na terenie powstającej bazy wojskowej. Był to pierwszy raz, kiedy mieszkańcy mogli wejść na teren militarnego kompleksu bez żadnych pozwoleń.
„DOBRZE IM TO WYSZŁO”, „LEPIEJ ŻEBY NIE BYŁO TAKICH MIEJSC”
Bazę w Redzikowie szturmowali głównie mieszkańcy Słupska i najbliższych miejscowości. Radio Gdańsk spotkało także pasjonata militariów, który pokonał ponad 200 kilometrów, aby zwiedzić wojskowy obiekt. Większość uczestników amerykańskich obchodów była zadowolona z organizacji imprezy.
– Nie spodziewaliśmy się, że będzie aż tak dużo ludzi. Z dojazdem jest troszkę problem, ale generalnie wszyscy na ostatnią chwilę jadą. Trzeba było godzinę wcześniej wyjechać i nie byłoby problemu. Tutaj historia się tworzy. Dawniej był tutaj 23. Pułk Lotnictwa Myśliwskiego, MIGI i tu przychodzi dużo ludzi, kadry starszej, która tutaj służyła – mówił jeden z uczestników.
– Bardzo przyjemna impreza. Nietypowe miejsce i zdziwienie bierze, że tak dużo osób przyszło – dodawała jedna z kobiet.
– To jest niesamowite, że dziecko może sobie na czołg wejść, inne rzeczy zobaczyć. Uważam, że oni dobrze to zrobili – przyznawał starszy pan.
– Uważam, że jest tutaj sprzęt, który może przyciąga widzów, turystów i mieszkańców okolic, ale jest to jednak sprzęt do zabijania. Lepiej żeby nie było takich miejsc – komentowała uczestniczka imprezy.
AMERYKAŃSKA INTEGRACJA
Amerykańscy żołnierze bardzo integrują się z lokalną społecznością. Regularnie biorą udział w lokalnych wydarzeniach, przekazali miejscowym bibliotekom kilka tysięcy książek, a w szkołach uczą języka angielskiego i wychowania fizycznego.
Budowa systemu przeciwrakietowego w podsłupskim Redzikowie ma kosztować około 300 mln dolarów. Baza ma być gotowa do końca 2018 roku.
Paweł Drożdż/mich