Przedstawiciele rodziny królewskiej to bardzo efektywna karta przetargowa Wielkiej Brytanii. Poprawiają nadszarpnięty wizerunek, wygrywają w rankingach popularności, na nich wzorują się obywatele. Zdaniem Janusza Sibory, znawcy protokołu dyplomatycznego, także w Polsce Kate i William, pod pozorem budowania przyjaźni polsko-brytyjskiej, mają załatwiać „polityczny interes”, czyli ocieplić wizerunek Wysp po Brexicie. W oficjalnym komunikacie Pałacu Kensington czytamy, że delegacja została zainicjowana przez brytyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. – Trochę wygląda to tak, jakby oni wprosili się do nas. A my tylko potwierdziliśmy, że chętnie ich przyjmiemy – ocenia Janusz Sibora.
Niewątpliwe jest jednak, że Kate i William w Polsce to nie lada wydarzenie showbiznesowe. Następca brytyjskiego tronu i jego żona są, począwszy od ślubu w kwietniu 2011 roku, marką samą w sobie i ulubieńcami rodaków. W wyspiarskich dziennikach artykuły o parze i ich dzieciach ukazują się po kilka razy w miesiącu. – Książę William i księżna Kate mają hollywoodzki wizerunek. Królowa Elżbieta II zapewnia stabilność, a oni pokazują się jako ambitni i pełni aspiracji – twierdzi David Haigh, prezes agencji Brand Finance, zajmującej się wyceną marek i przedsiębiorstw.
KATE – CZEGO SIĘ NIE DOTKNIE, ZAMIENIA W ZŁOTO
Szczególnie pojawienie się Kate w królewskiej rodzinie było dla monarchii niczym manna z nieba. Po tym jak w końcówce XX wieku Windsorowie zdawali się być coraz bardziej oderwani od prawdziwych problemów i zwykłych obywateli (głównie przez skandale związane z rozwodem księżniczki Anny i kryzysem w małżeństwie Karola i Diany), pojawiła się ona. Inteligentna, sympatyczna, dobrze wychowana, świetnie ubrana. Odmieniła wizerunek raczej uważanego za nudnego i statycznego Williama, odwróciła uwagę od nie cieszącego się zbytnią popularnością następcy tronu księcia Karola.
Kate dla wielu Brytyjek jest ikoną mody i stylu. Fot. wikipedia.org
JAK BYĆ KATE?
A przy tym stała się ulubienicą tabloidów. Jej kolejne stylizacje są pieczołowicie odnotowywane w brytyjskich mediach, a ubrania, które wkłada, w kilka godzin wyprzedają się ze sklepów. Sprawdzamy – na stronie Vanity Fair specjalna zakładka „Kate Expectations”, a w niej między innymi porównanie stylu Kate do księżnej Diany. Z kolei na portalu dziennika The Guardian tylko w ciągu ostatnich miesięcy opublikowano kilkanaście artykułów opisujących styl księżnej. – Na spotkania w dzień księżna wybierała dżinsy, botki i swetry. Te nieformalne stylizacje podkreślały, że jest młoda i nowoczesna, a wraz z Williamem są im bliskie kwestie związane ze środowiskiem – czytamy na Guardian.com w relacji z wyjazdu książęcej pary do Kanady.
W innej zakładce z kolei wywiad z założycielką szkoły etykiety, która nauczy cię „zachowywać i poruszać jak Kate”. Lekcja 1: Odgarnianie włosów jak księżna. Lekcja 2: Schodzenie po schodach w stylu Kate. Lekcja 3: Odpowiednie podawanie dłoni. I tak dalej. Cóż, każda kobieta może zostać księżniczką.
Ale zdarzają się i krytyczne komentarze. Kate dała się poznać mediom jako „królowa modowych wpadek”. Często nosi rozkloszowane sukienki, co w połączeniu z silnym wiatrem powoduje, że zgromadzeni (jak np. w Australii) wielokrotnie mogli podziwiać jej nogi w całej okazałości. Zabudowane kreacje, które nosi oceniane są z kolei jako zbyt konserwatywne i skromne jak na jej młody wiek (34 lata). Pisze się także, że przy takich możliwościach finansowych i kontaktach z projektantami jakimi dysponuje Kate, nie powinna wkładać dwa razy tej samej sukienki, jak kilka razy jej się zdarzyło. Paparazzi przyłapali ją także na obgryzaniu paznokci, projektanci Victor&Rolf oraz Vivienne Westwood skrytykowali zbyt mocny eyeliner na oczach księżnej, a podczas obchodów Dnia Św. Patryka księżna omal się nie przewróciła, gdy jej obcas utknął w szczelinie w ziemi.
Kate i William po wyjściu ze szpitala z małą Charlotte. Fot. wikipedia.org
GEORGE I CHARLOTTE – MEDIALNE DZIECI
W Wielkiej Brytanii są chyba tylko dwie osoby, które popularnością mogą dorównać Kate. To dzieci książęcej pary – 4-letni George i 2-letnia Charlotte. Świadczy o tym choćby to, jaki skandal w mediach wywołała jedna z najnowszych fotografii małego księcia, na której George karmi psa lodami. Miało być tak pięknie – profesjonalny fotograf, ogrodowa sceneria w letniej posiadłości rodziny królewskiej, atmosfera pikniku. A jednak. Zdjęcie skrytykowało brytyjskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, bo ich zdaniem „zachęca do niewłaściwego karmienia zwierząt”. – Eksperci ostrzegają, że psy mogą być uczulone na wyroby mleczarskie i czekoladę, więc karmienie ich nimi może wywołać problemy z trawieniem – napisał wówczas Daily Mail, a słowa te powtórzyły dziesiątki gazet i portali na całym świecie.
Na stronie Guardiana przeczytamy z kolei, ile kosztuje szkoła George’a (ponad 6 tys. funtów za semestr), o tym że mimo usilnych próśb zawstydził się i odmówił powitania z premierem Kanady, a na Daily Mail o tym ile kosztują poszczególne elementy ze specjalnej, wydanej przez Pałac Kensingotn linii pamiątek księżniczki Charlotte. Plastikowa tiara za niecałe 4 funty, pomadka – 5, koszulka – niespełna 13. W sprzedaży jest nawet kolorowanka z wizerunkami Williama, Kate i innych członków rodziny.
STUDNIA BEZ DNA
Zysk z tego typu akcesoriów to tylko wierzchołek góry lodowej z tego ile państwo jest w stanie zarobić na rodzinie królewskiej. Jedynie z pamiątek wyprodukowanych na ślub Kate i Williama dochód monarchii wyniósł 222 mln funtów, a wystawy, na której prezentowano suknię ślubną Kate – ok. 10 mln funtów. Szacuje się, że całościowy roczny wkład monarchii w brytyjską gospodarkę to ok. 1,1 mld funtów.
Kolorowanka z wizerunkami Kate i Williama. Fot. materiały prasowe
Rodzina królewska żyje jednak dość wystawnie i sporo wydaje na swój wizerunek. Według danych z 2013 roku, utrzymanie członków rodziny królewskiej wynosi rocznie ponad 30 mln funtów, a każdy obywatel Wielkiej Brytanii rocznie przeznacza na to 53 pensy. Czy warto było inwestować w magię, jaką roztaczają wokół siebie William z Kate? Przekonamy się w Gdańsku we wtorek.