Drastyczna podwyżka. Tak drogiego masła nie było od dawna

Masło staje się produktem luksusowym, na który już wkrótce nie każdy będzie mógł sobie pozwolić. Dziś za kilogram trzeba zapłacić średnio 22 złote. Jest to o 72 proc. więcej niż na początku lipca 2016 roku.

Aktualnie za kostkę zapłacimy w sklepie od 5 zł do nawet 9 zł. Tak drogiego masła nie było od dawna.

Średnio w ciągu roku zjadamy go ponad 4 kg – podaje Główny Urząd Statystyczny. Klasyfikuje to nas na 7. miejscu wśród największych amatorów tego produktu w Europie. W ilości zjadanego masła przodują jednak Francja i Niemcy, gdzie cena tego produktu w przeciągu ostatniego roku, wzrosła nawet o 90 i 100 proc. Znawcy rynku tłumaczą, że jest to wywołane rosnącym popytem, ale niekoniecznie u nas.

MASŁO STAJE SIĘ POPULARNE  

– Kryzys związany z deficytem mleka, jaki przeżywaliśmy dwa lata temu, już dawno minął. Ludzie po prostu zaczynają odchodzić od margaryny na rzecz masła. Również w Stanach Zjednoczonych w ostatnim czasie bardzo mocno promuje się masło. Jednocześnie przez lata opierano się na kapitale spekulacyjnym, czyli obniżano wartości produktów mleczarskich. W tej chwili mamy odbicie w druga stronę. Najprościej mówiąc: skoro ludzie kupują więcej masła, dlaczego ono ma kosztować tyle samo co do tej pory – mówił Jan Papoń, prezes zarządu Kaszubskiego Zrzeszenia Producentów Mleka.

A żyjemy przecież w globalnej wiosce. Wszystko, co dzieje się za granicą, wpływa na naszą gospodarkę. W ostatnim roku ceny masła poszybowały w górę w całej UE.

POPYT NA MASŁO 

– Ceny masła na rynku UE znacząco wzrosły na skutek spadku produkcji mleka i podaży masła, z wyraźnym wzrostem zainteresowania tym produktem ze strony importerów światowych – wyjaśnia Ministerstwo Rolnictwa. Jednocześnie kolejny rok z rzędu utrzymuje się silny popyt na masło w całej UE i Stanach Zjednoczonych. Tylko od stycznia 2017 r. eksport masła z UE do USA wzrósł o 50 proc. Popyt na ten produkt rośnie także w Chinach i Rosji.

DRASTYCZNA PODWYŻKA 

Zaniepokojeni wzrostem cen są też producenci, którzy – jak pan Dariusz Szyca, współwłaściciel rodzinnej piekarni w Słupsku – używają masła w swoich wyrobach. Jak mówi, za podwyżkę ostatecznie zapłaci klient.

– Ceny produktów co jakiś czas rosną i trzeba się do tego przyzwyczaić, ale w przypadku masła wzrost był dość duży. Podwyżka o 70 proc. jest drastyczna i nie ma co ukrywać, że będzie miało to wpływ na cenę naszych wyrobów – tłumaczy pan Dariusz.

POZYTYWNIE? NIE DLA WSZYSTKICH 

Eksperci z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej zauważają, że pod wpływem wzrostu cen przetworów mlecznych na światowym rynku rośnie zapotrzebowanie krajowego przemysłu mleczarskiego na dany surowiec. To powoduje, że ceny skupu mleka utrzymują się na wysokim poziomie. Aktualnie ceny są znacznie wyższe niż przed rokiem.

Resort rolnictwa całą sytuację ocenia pozytywnie. Wysokie ceny masła to większe przychody zarówno ze sprzedaży krajowej, ale również z handlu na rynku zagranicznym. Na obecnej sytuacji mają skorzystać również rolnicy, uzyskując wyższe ceny skupu, ale ucierpimy my – konsumenci.

jK/PAP

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj