Robert Biedroń pojechał na Woodstock, radni PiS krytykują. „O Słupsku nie mówił ani słowa”. Prezydent odpiera zarzuty

Słupskie PiS krytykuje prezydenta miasta za wyjazd na festiwal Woodstock. Zamiast zajmować się miastem promuje sobie – twierdzą radni. Robert Biedroń odpowiada, że obowiązki prezydenta wypełnia siedem dni w tygodniu, a wyjazd nic miasto nie kosztował. Radni Prawa i Sprawiedliwości nie zostawili na Biedroniu przysłowiowej suchej nitki. Ich zdaniem prezydent Słupska dba bardziej o swój wizerunek niż o sprawy miasta. Radny Tadeusz Bobrowski podkreśla, że wyjazd na Woodstock samorządowi się nie przysłużył.

„O SŁUPSKU ANI SŁOWA”

– Pan prezydent akcentował tam swoją orientację seksualną, mówił o polityce krajowej, a o Słupsku ani słowa. Niestety sytuacja w mojej ocenie jest krytyczna, bo zarządzanie miastem leży, ratusz jest sparaliżowany, miasto się degraduje, a pan prezydent jest pompowany przez media centralne – mówi Bobrowski.

– Niestety, gdy spojrzymy na to, czym zajmuje się Robert Biedroń, to bilans jest przerażająco słaby. Lista dokonań to misie i murale, żaden dział ratusza nie podlega prezydentowi. Po prawie trzech latach lista rzekomych sukcesów jest mizerna – dodaje radny Robert Kujawski.

„MIASTA NIC TO NIE KOSZTOWAŁO”

Prezydent Słupska odpiera zarzuty radnych. Podkreśla, że opowiadał o zarządzaniu miastem i nie otrzyma za wyjazd wynagrodzenia z kasy miasta. – Podobnie jak pan prezes Kaczyński i pan marszałek Brudziński, ja wypełniam swoje obowiązki. Oni byli w Szczecinie na koszt podatników, ja byłem na Woodstocku, gdzie opowiadałem o zarządzaniu miastem. Koszty mojego pobytu w całości pokryli organizatorzy. Słupska to nic nie kosztowało. Ja pracuję również w weekendy, pracuję siedem dni w tygodniu i 24 godziny na dobę i nie mogę tego rozróżnić na czas prywatny i służbowy. Promowałem miasto i pokazywałem jak prowadzić demokrację miejską. To było największe spotkanie i byłem jedynym prezydentem miasta w Polsce zaproszonym na Woodstock – tłumaczył Robert Biedroń dziennikarzom.

Radni PiS podkreślają, że we wrześniu złożą zapowiadany projekt uchwały o obniżenie wynagrodzenia prezydenta Biedronia o dwieście złotych.

Przemysław Woś/mar

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj