Przelotny deszcz i burze. Lokalnie grad. Miejscami w czasie burzy może spaść do 25 litrów na metr kwadratowy, co nie stanowi dużej ilości, jeżeli te opady rozłożą się na kilka godzin – to prognoza pogody na piątkowy wieczór.
Zapowiedź kolejnych burz dla wielu osób kojarzy się od razu z nawałnicami z 11 sierpnia. Uspokajamy jednak – nic nie zapowiada, że zjawisko może być tak niebezpieczne jak wtedy. – Takie burze występują zazwyczaj w sezonie letnim, kiedy mamy napływ bardzo upalnych, tropikalnych, przesyconych wilgocią mas powietrza. Tego typu masy powietrza są nośnikiem bardzo silnej energii i w związku z tym gdzieś ta energia musi się rozładować przy okazji zjawisk konwekcyjnych – tłumaczy synoptyk Sławomir Guzek z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
Dodatkowym niebezpieczeństwem jest atak chłodnych mas powietrza, które przychodzą z północnego-zachodu. – Tego typu sytuację będziemy mieli również w piątek, ale odczujemy tylko temperaturę, a nie ekstrema z nią związane – uspokaja ekspert. – Nie będzie dużo niebezpiecznych zjawisk konwekcyjnych – dodaje.
WARTO ZWRÓCIĆ UWAGĘ, GDZIE PARKUJEMY SAMOCHÓD
Jednocześnie ekspert przestrzega, aby pamiętać, że tak naprawdę każda burza jest groźna. – Każda chmura burzowa jest zjawiskiem lokalnym i potrafi przynieść zniszczenia – podkreśla.
W piątek w nocy również może wiać wiatr z prędkością 100 km/h, ale taką siłę osiągnie tylko w niektórych miejscach. – Trzeba sobie zdawać sprawę, że 100 km/h to moc, która może wyrwać drzewo z korzeniami – mówi synoptyk. Dlatego warto dzisiaj zwrócić uwagę na miejsce, w którym parkujemy samochód oraz nie spędzać nocy pod namiotem. – To jest normalne, to nie natura jest odpowiedzialna za straty, ale niefrasobliwość – twierdzi Sławomir Guzek.
Niestety na burze narażone będą znów regiony poszkodowane w nawałnicy z zeszłego tygodnia – Bytów, Chojnice, Słupsk, Lębork, Łeba. W weekend będzie już spokojniej, ale temperatura znacznie się obniży.
hb