Na lotnisku w Borsku w powiecie kościerskim doszło do wypadku paralotni w tandemie. Lądując uderzyła w samochód. Świadek zdarzenia twierdzi, że nie zostały zachowane środki bezpieczeństwa. Pierwszej pomocy poszkodowanym udzielił paralotniarz z trzynastoletnim doświadczeniem ratowniczym. Na miejscu jest już karetka, która przyjechała z Czerska. Jak nieoficjalnie dowiedziało się Radio Gdańsk, żaden z paralotniarzy poważnie nie ucierpiał.
„CAŁY IMPET UDERZENIA PRZYJĄŁ NA SIEBIE PASAŻER PARALOTNI”
– Wypadek wyglądał strasznie. Paralotnia pochodziła do lądowania i nadziała się na otwarty bagażnik Peugeot Berlingo. Cały impet uderzenia przyjął na siebie pasażer paralotni. Jak mówił, na miejscu paralotniarz udzielający pierwszej pomocy poszkodowanemu „tego samochodu jak i innych nie powinno tam być”. 50 metrów obok jest wyznaczone specjalne miejsce parkingowe dla gości i paralotniarzy. Samochód, w który uderzyła paralotnia należy do jednego z paralotniarzy – relacjonuje świadek wypadku.
Lądowisko Borsk położone jest 25 kilometrów od Kościerzyny, należy do osoby prywatnej. Powstało w 2010 roku na powojskowym lotnisku. Figuruje w ewidencji Urzędu Lotnictwa Cywilnego.
hb/mili