Protestują od maja. Elbląscy tramwajarze planują strajk 1 września

Dwugodzinny strajk ostrzegawczy zapowiadają elbląscy tramwajarze w pierwszy dzień roku szkolnego. Pracownicy komunalnej spółki prowadzą akcje protestacyjna od maja. Żądają podwyżki stawki zasadniczej za godzinę pracy o 2 złote oraz dodatki za pracę w niedziele i święta.

W wakacje prowadzone były rozmowy z mediatorem. W ubiegłym tygodniu zakończyły się one niepowodzeniem. Protestujący nie byli usatysfakcjonowani propozycją podwyżki wynagrodzenia o 100 zł miesięcznie. Teraz do negocjacji włącza się prezydent Elbląga. To rozmowy ostatniej szansy.

– Póki trwają rozmowy, nie podpisano porozumienia ani nie zerwano negocjacji, wszystko jest możliwe, ale jestem dobrej myśli – rzecznik prezydenta Elbląga Joanna Urbaniak ma nadzieje, że do strajku nie dojdzie.

DOJDZIE DO STRAJKU?

– W związku z fiaskiem negocjacji, na 4 września wyznaczyliśmy termin strajku ostrzegawczego. Odbędzie się on od  godz. 6.30 do 8.30. Rozmowy nadal będą trwały, tym razem z prezydentem i przewodniczącym Rady Miejskiej. Odbędą się w przyszłym tygodniu, jeśli będzie porozumienie, strajk odwołamy – mówi tymczasem  Roman Kluczyk z Zarządu Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Komunikacji Miejskiej.

W minionym tygodniu przeprowadzono referendum wśród załogi. Zdecydowana większość (ponad 80 proc.) opowiedziała się za strajkiem w sytuacji niespełnienia postulatów.

– Motorniczy w Elblągu zarabia nawet dwa razy mniej niż koledzy w Trójmieście. Jesteśmy przyparci do muru – dodaje Kluczyk.  

Pikanterii sprawie dodaje fakt, że właśnie kończą się duże prace modernizacyjne trakcji tramwajowej w centrum Elbląga. Kilka linii tramwajowych ma być poprowadzonych centralną uliczną magistralą. Planowane są też zakupy nowych wozów.

Marek Nowosad/mich

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj