Odwołania syndyka Amber Gold domaga się były prezes spółki. Marcin P. złożył już wniosek w sądzie upadłościowym w Gdańsku. Pismo wysłał z Aresztu Śledczego, w którym przebywa od 2012 roku. – ustalił nieoficjalnie nasz reporter. Najpoważniejszy zarzut stawiany przez Marcina P. to przeszacowanie wierzytelności spółki. Syndyk, który prowadzi upadłość spółki małżeństwa P. na razie wyliczył, że jest ona winna klientom ponad 600 milionów złotych. Ale nie jest to ostateczna kwota, bo wciąż rozpoznawane są sprzeciwy. Marcin P. twierdzi, że spółka jest winna klientom znacznie mniej pieniędzy.
Kolejny zarzut pod adresem Józefa Dębińskiego to zwolnienie z pracy kluczowych pracowników Amber Gold. Jak twierdzi P. przez to syndyk nieudolnie prowadzi upadłość spółki. Nie potrafi pracować w programach komputerowych do obsługi klientów i kontrahentów spółki. Wniosek Marcina P. jest już w gdańskim sądzie upadłościowym. Ten może go z automatu odrzucić, ale jak dowiedziałem się nieoficjalnie, pismem były prezes Amber Gold chce zasygnalizować sądowi, że w procesie upadłościowym są jego zdaniem poważne nieprawidłowości.
To kolejny w ostatnim czasie wniosek Marcina P. Miesiąc temu złożył w sądzie pismo, w którym domaga się ponownego przeliczenia wierzytelności spółki. Decyzji sądu w tej sprawie jeszcze nie ma.
Więcej na ten temat posłuchaj tutaj: