Jest zarzut dla maszynisty pociągu towarowego w związku z wypadkiem kolejowym w Smętowie Granicznym – dowiedział się reporter Radia Gdańsk. W środę wieczorem w zderzeniu dwóch pociągów ucierpiało 28 osób, w tym 14 dzieci. AKTUALIZACJA 13:10
Mężczyzna został zatrzymany przez policję i doprowadzony do prokuratury – trwa jego przesłuchanie. Jak poinformowała Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, maszynista składu towarowego usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym zagrażającej życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach. Grozi za to 5 lat więzienia. Śledztwo w tej sprawie przejęła w piątek Prokuratura Okręgowa w Gdańsku. W środę wieczorem na stacji w Smętowie Granicznym pociąg towarowy przejechał sygnał stój i zderzył się z pociągiem TLK „Pogoria” z Gdyni Głównej do Bielska Białej i Zakopanego. W wypadku ucierpiało 28 osób.
Specjalna komisja bada, dlaczego pociąg towarowy przejechał sygnał „stój” i zderzył się z pociągiem TLK „Pogoria” z Gdyni do Bielska Białej i Zakopanego.
– Na razie są wstępne ustalenia, które pozwoliły na przedstawienie podejrzanemu zarzutów – tłumaczy Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. – Maszynista nie dochował uwagi i ostrożności, nie zastosował się do sygnału na semaforze dla jego toru jazdy. Semafor ten miał wskazywać sygnał „stój”, w konsekwencji doszło na rozjeździe do zderzenia się pociągu, którym kierował maszynista z jadącym równoległym torem pociągiem osobowym.
JESZCZE DUŻO PRACY
Do odholowania pozostał jeszcze jeden wagon osobowy. Jest już ustawiony pionowo, na specjalnych rolkach i wkrótce zostanie zabrany. Wówczas do pracy przystąpią ekipy, które naprawią, a właściwie odbudują torowisko. Chodzi o odcinek dwa razy po 200 metrów, czyli dwa równoległe tory, po których jechały oba pociągi. Do naprawienia są także dwa rozjazdy. Te prace, jak powiedział nam rzecznik PKP PLK Mirosław Siemieniec, mają zakończyć się do niedzieli. Co ważne, pociągi w Smętowie kursują normalnie – nie ma utrudnień dla pasażerów.
Grzegorz Armatowski/mili