Komisja Nadzoru Finansowego zawiesza działalność Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej „Wybrzeże” w Gdańsku (SKOK Wybrzeże). Do sądu wkrótce ma trafić wniosek o ogłoszenie upadłości
Kłopoty SKOKU zaczęły się w sierpniu 2016 r., kiedy KNF ustanowiła w SKOK Wybrzeże zarządcę komisarycznego. Z ustaleń zarządcy komisarycznego wynika, że SKOK Wybrzeże posiadała na dzień 7 sierpnia 2016 r. fundusze własne w wysokości (-) 36 596 tys. zł oraz współczynnik wypłacalności na poziomie (-) 39,12 proc., co oznacza głęboką niewypłacalność.
POMOC OD TRZECH LAT
Już od 2014 Krajowa Spółdzielcza Kasa Oszczędnościowo-Kredytowa pomagała utrzymać się kasie. Udzielona w ciągu trzech lat pomoc okazała się jednak niewystarczająca dla przywrócenia stabilności kasie. W końcu Kasa Krajowa poinformowała KNF o odmowie udzielenia dalszej pomocy stabilizacyjnej.
W dalszej kolejności KNF stwierdziła, że żadna spółdzielcza kasa nie posiada zdolności do przejęcia SKOK Wybrzeże w sposób mogący zapewnić bezpieczeństwo depozytów gromadzonych w kasie. Jednocześnie Komisja postanowiła o wszczęciu postępowania administracyjnego w celu zbadania możliwości przejęcia SKOK Wybrzeże przez bank krajowy. W wyznaczonym przez KNF terminie żaden bank krajowy nie zgłosił zainteresowania uczestnictwem w procesie. W związku z tym ostatecznie wyczerpały się z formy restrukturyzacji Kasy.
POCZĄTEK KOŃCA
Dwa dni temu KNF zawiadomiła Bankowy Fundusz Gwarancyjny o zagrożeniu upadłością SKOK Wybrzeże oraz o braku przesłanek wskazujących na możliwość podjęcia działań nadzorczych lub też działań samej SKOK Wybrzeże pozwalających na usunięcie stanu niewypłacalności w dającym się przewidzieć czasie. BFG stwierdził jednak, że nie można wydać decyzji o wszczęciu przymusowej restrukturyzacji SKOK Wybrzeże.
W tej sytuacji jedynym prawnym rozwiązaniem jest zawieszenie działalności i wystąpienie z wnioskiem o ogłoszenie upadłości kasy, czego skutkiem ma być uruchomienie wypłat środków gwarantowanych z BFG.