Pijany mężczyzna ukradł wóz strażacki, spowodował kolizję i uciekł z miejsca zdarzenia. Wkrótce potem został zatrzymany przez policję.
Do zajścia doszło w centrum Kartuz. 42-latek odbywał staż w gminie Sulęczyno. Miał pomagać strażakom w miejscowej jednostce OSP.
KRAKSA I UCIECZKA
Bez wiedzy przełożonych zabrał kluczyki do terenowego nissana, wsiadł za kierownicę i odjechał w kierunku Kartuz. Gdy był w centrum miasta, na skrzyżowaniu Gdańskiej i Parkowej spowodował kolizję z renault. Nie zatrzymał się jednak i zaczął uciekać w kierunku Przodkowa.
PORZUCIŁ SAMOCHÓD
Na miejscu znaleziono tablicę rejestracyjną od strażackiego wozu, więc szybki udało się ustalić do której jednostki należał. Zaalarmowani policjanci zorganizowali pościg i w okolicach Grzybna znaleźli porzucony w lesie samochód. Zatrzymali też samozwańczego strażaka. To 42-latek z powiatu kartuskiego, który nie ma prawa jazdy. Mężczyzna w wydychanym powietrzu miał prawie półtora promila alkoholu – poinformował aspirant sztabowy Ryszard Markowski z policji w Kartuzach.
Mężczyzna został zwolniony – wkrótce usłyszy zarzuty. Będzie odpowiadał za spowodowanie kolizji oraz jazdę bez uprawnień samochodem, który bezprawnie zabrał.
Grzegorz Armatowski/pkat