Mieszkańcy Słupska czują się oszukani. Miało być boisko i parking, nie będzie nic

Mieszkańcy ulicy Królowej Jadwigi w Słupsku rozżaleni potraktowaniem przez urząd miejski. Starali się nakłonić władze do obu inwestycji. Poradzono im, by złożyli wnioski do budżetu obywatelskiego. Wiceprezydent miasta negatywnie zaopiniował takie rozwiązanie. Inwestycje wykreślono.

Radny Paweł Szewczyk, do którego zgłosili się mieszkańcy mówi, że mieszkańcy czują się oszukani.

 

– Najpierw była dyskusja, co tam może powstać. Część mieszkańców chciała parking, inni boisko. Urząd miasta nie chciał parkingu, bo plan zagospodarowania przestrzennego określa ten teren jako sportowy. Po uzgodnieniach pan wiceprezydent Biernacki zaproponował, żeby mieszkańcy złożyli wniosek do budżetu partycypacyjnego, bo tak miasto nie ma pieniędzy. Mieszkańcy wniosek złożyli, ale nawet nie został poddany pod głosowanie mieszkańców, bo pan Marek Biernacki zaopiniował go negatywnie. To kuriozum i skandal, mieszkańcy czują się oszukani – mówi Szewczyk.

ZA DROGIE INWESTYCJE

Wiceprezydent Słupska Marek Biernacki podkreśla, że obie inwestycje wypadły z planu, bo były za drogie.

– Niestety tak jak w wielu przypadkach, te projekty się rozrosły ponad przewidziane 300 tysięcy. Kilkunastoosobowy zespół zaopiniował to negatywnie, a ja rzeczywiście to podpisałem. To była decyzja merytoryczna – podkreśla wiceprezydent Słupska.

Mieszkańcy, a wraz z nimi radni, nie wykluczają złożenia skargi do Samorządowego Kolegium Odwoławczego.

Przemysław Woś/jK

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj