Jesienny weekend to idealny czas na nadrobienie serialowych zaległości. Niezależnie od tego, czy gustujemy w polskich telenowelach, które od lat można śledzić w telewizji, czy też wybieramy kultowe, światowe produkcje, typu „Gra o tron”, które emituje się po kilka odcinków na sezon – śledzenie losów naszych ulubionych bohaterów nie tylko relaksuje, ale ma też w sobie coś „terapeutycznego”. Seriale nierzadko też inspirują i kształtują światopogląd.
Fenomenem ostatnich lat są seriale produkcji tureckiej, traktujące głównie o miłości, lecz osadzone na tle konkretnych wydarzeń historycznych. Ich twórcy uważają, że w Turcji, oglądalność np. „Wspaniałego stulecia”, „Tysiąca i jednej nocy” czy „Zranionej miłości” wywołała prawdziwą zmianę w postawach kobiet. Tak bardzo utożsamiały się one z głównymi bohaterkami tych seriali, że – idąc za ich śladem – uwierzyły, że mogą domagać się takich samych praw, co mężczyźni i wcale nie muszą tolerować złego traktowania (mimo, że przez wiele lat przymykało się oczy np. na przemoc domową). Co ciekawe, te tureckie produkcje okazały się hitem nie tylko tam, ale również w wielu innych krajach, w tym w Polsce.
Wniosek nasuwa się samoistnie – warto oglądać te seriale, które sprawiają nam autentyczną przyjemność. Jeśli jednak do tej pory nie mieliście okazji zachwycić się żadnym serialem, jesień jest najlepszym momentem na nadrobienie zaległości. Poniżej prezentujemy kilka propozycji, które często wymienia się w światowych rankingach, jako hity ostatnich miesięcy lub lat.
1. „Gra o tron”
Niedawno rozpoczął się kolejny, VII sezon „Gry o tron”, jednego z najpopularniejszych seriali naszych czasów. Ten bijący rekordy popularności serial HBO został stworzony na podstawie sagi George’a R. R. Martina „Pieśni lodu i ognia|. Niemniej poszczególne sezony powstają z roku na rok na bieżąco, a fani serialu, między innymi na Facebooku, potrafią całymi miesiącami rozprawiać o kolejnych losach bohaterów, którzy walczą miedzy sobą o władanie nad siedmioma królestwami.
Serial ten, co roku znajduje się w czołówce najdroższych produkcji wszechczasów. Obecnie średnio koszty wyprodukowania jednego odcinka wynoszą około 10 milionów dolarów. Jest to mniej więcej tyle, co wygrana w EuroJackpot – jednej z największych gier liczbowych świata.
2. „Wikingowie”
Kolejnym, absolutnym hitem ostatnich lat jest serial „Wikingowie”. Telewizja HISTORY zapowiedziała już wyemitowanie kolejnego, V sezonu serialu jesienią 2017. W każdej chwili możecie obejrzeć dowolny z trailerów serialu między innymi na kanale YouTube.
Jeśli losy Ragnara Lothbroka, a później jego syna, przypadną Wam do gustu, z pewnością będziecie chcieli wykorzystać jesienny czas, by obejrzeć odcinki pierwszych sezonów. Uważajcie, bo ten serial naprawdę wciąga!
3. „Westworld”
Pod nazwą „Westworld” kryje się futurystyczny park rozrywki, w którym każdy może spełnić swoje fantazje. Nawet te najbardziej mroczne i złe. Pomysł stworzenia tego miejsca narodził się w głowie niejakiego Roberta Forda (w rolę którego wcielił się sam Anthony Hopkins). Pewnego razu, w wyniku awarii, Westworld zaczyna żyć własnym życiem i wszystko wymyka się spod kontroli… Być może to właśnie ta produkcja HBO zawładnie Waszym sercem podczas tej jesieni?
4. „Wielkie kłamstewka”
Fani Reese Witherspoon czy Nicole Kidman z pewnością będą zachwyceni, że ich ulubione aktorki zaangażowały się w produkcję serialu. Ale to nie tylko gwiazdorska obsada sprawia, że „Wielkie kłamstewka” to świetna produkcja…
Na początku poznajemy trzy przyjaciółki, które wiodą pozornie idealne życie. Niemniej szybko okazuje się, że każda z nich ma na swoim sumieniu mniejsze lub większe grzeszki, a gdy dodatkowo w ich miasteczku dochodzi do zbrodni, życie tych kobiet ulega jeszcze większym komplikacjom. Dlaczego? Sprawdź na HBO.
5. „Geniusz”
Pierwszy sezon „Geniusza” mieliśmy okazję oglądać na bieżąco, odcinek po odcinku, wiosną tego roku. Cała produkcja poświęcona została życiu i dokonaniom Alberta Einsteina. Widzimy w zasadzie wszystkie etapy życia wielkiego naukowca, włącznie z jego perypetiami miłosnymi.
Koniecznie obejrzyjcie przynajmniej pierwszy odcinek serialu – z pewnością będzie on dla wielu miłym zaskoczeniem. Twórcy serialu już zapowiedzieli, że rozpoczną pracę nad drugim sezonem, tym razem poświęconym innemu geniuszowi… Pablo Picasso.
6. „House of Cards”
Oto kolejny wielki tytuł w świecie seriali. Określa się go często mianem „amerykański dramat polityczny”, bowiem głównym wątkiem „House of Cards” jest dojście do władzy polityka, Francis’a Underwood’a. W roli głównej wystąpił sam Kevin Spacey, a rozmach i koszty produkcji pojedynczego odcinka niemal dorównują „Grze o tron” (7,5 miliona dolarów za odcinek).
7. „Tabu”
Produkcja „Tabu” jest wspólnym „dzieckiem” współpracy Tom’a Hardy’ego i Ridley’a Scotta. Rzecz dzieje się na początku dziewiętnastego wieku. Wtedy to niejaki James Delaney (Tom Hardy) wraca z Afryki – gdzie uznano go za zmarłego – i pojawia się na pogrzebie swojego ojca, ku wielkiemu zdziwieniu zgromadzonych…
Zagadki z przeszłości, intrygi, klimatyczne przedstawienie poszczególnych wątków – to wszystko sprawia, że od pojawienia się na ekranach w styczniu 2017, serial ten wciąż zdobywa nowych fanów.
Mamy nadzieję, że wśród powyższych propozycji udało Wam się znaleźć coś interesującego dla siebie. Jeśli jednak chcielibyście jeszcze poszukać, zachęcamy do zapoznania się z listą najlepszych seriali według portalu Filmweb.
Artykuł sponsorowany