Prokuratura chce surowszej kary dla policjanta skazanego za gwałt. Będzie apelacja od wyroku na byłego już funkcjonariusza Roberta Ł. ze Słupska.
– Dwa i pół roku więzienia to za mało – uważają śledczy. Prokurator Mirosław Orłowski z prokuratury rejonowej w Chojnicach, która prowadziła śledztwo w tej sprawie potwierdził tylko, że śledczy złożą apelację od wyroku. Podkreślił też, że uważa karę dwóch i pół roku więzienia dla byłego już policjanta za zbyt łagodną. Argumentów nie ujawnił, ale jak zaznaczył znajdą się na pewno we wniosku o zaostrzenie wyroku dla Roberta Ł. Apelacje złożą też obrońcy byłego policjanta, ale będą domagali się uniewinnienia. Sprawę będzie tym razem badał Sąd Okręgowy w Słupsku.
POLICJANTOWI GROZI DO 12 LAT WIĘZIENIA
Pierwszy proces toczył się za zamkniętymi drzwiami. Ze względu na charakter sprawy sąd wyłączył jawność rozpraw. Robert Ł. był oskarżony o gwałt na współlokatorce, której wynajął pokój w swoim mieszkaniu. Do zdarzenia miało dojść w marcu 2016 roku. Kobieta zgłosiła się na Komendę Policji w Słupsku i zgłosiła gwałt. Policjant został zatrzymany przez Biuro Spraw Wewnętrznych, ale sąd wypuścił go z aresztu za kaucją w wysokości 15 tysięcy złotych. Policjant nie przyznawał się do winy. Robert Ł. podczas śledztwa odszedł z policji na emeryturę. Teraz grozi mu do 12 lat więzienia.
Przemysław Woś/hb