CBA zatrzymało szefa Rady Nadzorczej Grupy Azoty, pracownika Lotosu i biznesmenów

Pracownik grupy Lotos wśród sześciu osób zatrzymanych przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. Jak dowiedział się nasz reporter, chodziło o żądanie gigantycznych łapówek w zamian za załatwienie kontraktu. Mężczyzna został zatrzymany na Pomorzu, dzięki współpracy z Lotosem i kontrolowanej akcji Centralnego Biura Antykorupcyjnego.

Jak ustalił nasz reporter, to osoba, która zajmowała się kontraktami w grupie i przygotowaniem nowego projektu dotyczącego dostawy biokomponentów do produkcji paliw płynnych. Miała je produkować warszawska spółka. Pracownik Lotosu, Aleksander I., miał powoływać się na wpływy w zarządzie i obiecywać załatwienie kontraktu.

ŻĄDAŁ PROWIZJI

Jak twierdzi CBA, w zamian żądał prowizji od sprzedaży, w wysokości 10 procent. Jak powiedział Piotr Kaczorek z CBA, według wstępnych założeń do Lotosu miały być realizowane dwie, trzy dostawy w miesiącu, warte około 7 milionów złotych. Dodał, że akcja zatrzymania mężczyzny była przeprowadzona w porozumieniu z Lotosem. – Świetnie zadziałał tu antykorupcyjny system w spółce – tłumaczył Kaczorek.

6 OSÓB ZATRZYMANYCH

CBA przeszukało też biuro podejrzanego pracownika i zabezpieczyło dokumenty. Oprócz niego zatrzymano też szefa Rady Nadzorczej Grupy Azoty i czterech biznesmenów. Postawione im zarzuty dotyczą między innymi żądania zainwestowania około 40 milionów złotych w warszawską spółkę oraz żądania prowizji od zakupu surowców do produkcji biopaliw.

Sprawą zajmuje się warszawska Prokuratura Okręgowa. Cała szóstka została tymczasowo aresztowana.

Grzegorz Armatowski/mmt

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj