Ponad tysiąc przedmiotów zgubionych przez mieszkańców i turystów znajduje się w tej chwili w depozycie Biura Rzeczy Znalezionych w Gdańsku. Maksymalnie mogą tam przeleżeć dwa lata.
Najwięcej zgub w ciągu roku przyjmowanych jest w okresie wysokiego sezonu turystycznego między majem a wrześniem, a największym „dostawcą” zgubionych rzeczy jest… port lotniczy. – Do naszego biura trafiają wszystkie rzeczy, od dokumentów przez elektronikę po biżuterię. Zasada jest jednak taka, że BRZ nie ma obowiązku przejmowania przedmiotów, których wartość szacunkowa jest niższa niż 100 złotych – mówi Piotr Latoszewski, inspektor Referatu Planowania Cywilnego w Wydziale Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miejskiego w Gdańsku.
Do biura trafiają dowody osobiste, rejestracyjne, paszporty, świadectwa pracy czy dokumenty bankowe. Jeśli chodzi o dokumenty, to biuro ma obowiązek odesłania ich do organu wydającego, chyba że odpowiednio wcześniej zgłosi się po nie osoba, która je zgubiła.
TYLKO 10 PROC. RZECZY WRACA DO WŁAŚCICIELI
Często zguby to też zegarki, biżuteria i elektronika, w tym telefony i laptopy. Jeśli łatwo namierzyć potencjalnego właściciela – przez kontakt z operatorem komórkowym czy za pomocą Facebooka – to sprawa z odzyskaniem zguby jest łatwa. W innym przypadku nie. Szacuje się, że tylko około 10 procent zagubionych rzeczy znajdujących się w depozycie Biura Rzeczy Znalezionych trafia do właścicieli.
Zgubione rzeczy przechowywane są maksymalnie dwa lata. Po tym terminie – według przepisów – stają się własnością starostwa powiatowego, czyli w tym wypadku Miasta Gdańsk.
Więcej na ten temat posłuchaj tutaj:
Aleksandra Nietopiel/mich