Radni paraliżują pracę komisji i rady w Słupsku. Część w ogóle nie przychodzi na obrady

W piątek nie mogła obradować komisja finansów, bo nie było quorum. Z ośmiu członków komisji zdołano zebrać tylko trzy osoby. Po godzinie oczekiwania i luźnej dyskusji, trójka radnych rozeszła się do domów.

– Trochę jestem zaskoczony, tym bardziej, że to nie pierwszy raz niestety – mówi wiceprezydent Słupska Marek Biernacki, który wraz z urzędnikami przyszedł na obrady komisji finansów.

Przewodniczący komisji Bogusław Dobkowski próbował wzywać radnych telefonicznie, ale bezskutecznie. Część członków komisji usprawiedliwiała się podobno chorobą, inni w ogóle nie odbierali telefonów.

PEŁNA DIETA MIMO NIEOBECNOŚCI

W ubiegłym tygodniu z kłopotami odbywała się sesja rady miasta. Na 23 rajców przyszło jedenastu i telefonicznie w ostatniej chwili zdołano wezwać dwunastego radnego, by uzyskać quorum. Nieusprawiedliwiona nieobecność nie niesie za sobą żadnych konsekwencji dla radnych. Otrzymują oni pełną dietę, niezależnie od frekwencji na sesjach i komisjach.

Przewodnicząca Rady Miejskiej w Słupsku Beata Chrzanowska pytana przez reportera Radia Gdańsk zapowiedziała, że podejmie odpowiednie kroki dyscyplinujące radnych.

Statystyki z tej kadencji są niepokojące. Tylko na sześciu sesjach rady w tej kadencji z 42, które się odbyły, był komplet radnych. Radny Jarosław Teodorowicz z PO opuścił szesnaście sesji, radni Anna Mrowińska i Robert Danielkiewicz z listy PiS – osiem. Dziesięć razy nie było Wojciecha Lewenstama z PiS, a siedem Kazimierza Czyż z klubu Roberta Biedronia.

Przemysław Woś/mich

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj