Pogłębia się kryzys w Operze Bałtyckiej. Pracownicy nie wykluczają strajku

Możliwość strajku ma związek z zapowiadanymi przez dyrekcję zwolnieniami, oskarżeniami o łamanie praw pracowniczych oraz złą sytuacją finansową placówki.

Pod koniec ubiegłego tygodnia przeprowadzono referendum strajkowe. Wzięło w nim udział 137 osób. 119 opowiedziało się za strajkiem, 17 było przeciwko, a jeden głos był nieważny. Teraz pracownicy myślą nad formą protestu.

– Mamy prawo do strajku. Dyrektor opery Warcisław Kunc oficjalnie poinformował o zwolnieniu 10 osób z orkiestry. Docelowo pracę stracić może nawet 40. Mają to być osoby z orkiestry, chóru i techniki. Administracja zostanie oszczędzona i prawdopodobnie zwolnienia nie dotkną baletu. Nie zgadzamy się na zwolnienia i będziemy bronili wszystkich pracowników – mówi Adam Jałoszyński z NSZZ Solidarność.

GROŹBA STRAJKU

Związkowcy spotkali się z Dyrektorem Departamentu Kultury Urzędu Marszałkowskiego Władysławem Zawistowskim. – Przyszliśmy zapytać o sytuację finansową opery, bo dyrektor ogólnie poinformował nas, że jest zła, ale nie podał szczegółów. W ubiegłym roku opera została oddłużona. Związki były pewne, że problemy finansowe się skończyły, a okazuje się, że nie. Oszczędności można poszukać gdzie indziej. Dyrektor Zawistowski zapewnił nas, że porozmawia z marszałkiem. Chcemy, by Mieczysław Struk spotkał się z dyrektorem opery i porozmawiał z nim o zwolnieniach. Apelujemy do dyrektora i urzędu marszałkowskiego o wstrzymanie tych planów do momentu przedstawienia przyczyn złej sytuacji finansowej opery. Jeśli nie, to przestaniemy wykonywać swoją pracę – dodaje Adam Jałoszyński.

„TO ZADANIE DYREKTORA OPERY”

Dyrektor Władysław Zawistowski przypomina, że instytucja od kilku lat boryka się z problemami. – Poprzedni dyrektor zostawił instytucję zadłużoną. Urząd marszałkowski te koszty pokrył. To 1,2 mln złotych. Instytucję trzeba uporządkować i tym stopniowo zajmuje się Warcisław Kunc. My o przeprowadzonym referendum wiemy nieoficjalnie. Strajk oznacza, że nie będą grane przedstawienia. Przestrzegamy, że jest to dotkliwe dla publiczności. W czwartek odbędzie się posiedzenie Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego i pewnie ten temat się pojawi. Ale prawda jest taka, że my do kwestii restrukturyzacji opery i planów dyrektora nie chcemy się wtrącać. Pan dyrektor przygotował plan naprawczy i go realizuje. Nie będziemy mu wskazywać, co ma robić, by opera funkcjonowała na dobrym poziomie. To jest jego zadanie, którego się podjął – mówi dyrektor Władysław Zawistowski.

W Prokuraturze Rejonowej w Gdańsku toczy się postępowanie o możliwości popełnienia przestępstwa przez władze opery. Pierwsze zawiadomienie złożyła Państwowa Inspekcja Pracy i ma ono związek z naruszeniem praw pracowniczych. Drugie złożyli związkowcy zarzucając między innymi utrudnianie działalności związkowej.

Joanna Stankiewicz/mich

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj