– Połączenie Lotosu z Orlenem jest nieuniknione – tłumaczył na spotkaniu z Pracodawcami Pomorza wiceminister infrastruktury i budownictwa Kazimierz Smoliński. O fuzji mówi się od lat. Miałaby ona przede wszystkim uzasadnienie ekonomiczne.
– Biorąc pod uwagę rynek światowy, to nie ma takiego średniego kraju, jak Polska, gdzie byłyby dwa duże koncerny państwowe. Wszędzie jest tylko jeden i on konkuruje z innymi. Przed tym wyzwaniem na pewno staniemy. Jeśli do tego dojdzie, to zakład produkcyjny jako osobna spółka, pozostanie w Gdańsku. To jest to minimum, które możemy zagwarantować. Na razie nie wiadomo, kiedy rząd na połączenie się zdecyduje, ale myślę, że jest to kwestia czasu – mówił wiceminister Smoliński.
WZRÓSŁBY UDZIAŁ PROCENTOWY SKARBU PAŃSTWA
Obecnie Skarb Państwa ma 53,19 procent udziałów w Lotosie, natomiast w Orlenie 27,52 procent. W połowie lutego przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów Henryk Kowalczyk powiedział, że „połączenie Orlenu z Lotosem to pomysł, dzięki któremu w połączonej firmie wzrósłby udział procentowy skarbu państwa”.
Szef Ministerstwa Energii Krzysztof Tchórzewski powiedział wtedy, że rząd nie podjął „jeszcze” żadnych działań w sprawie połączenia PKN Orlen z Grupą Lotos.
Joanna Stankiewicz/hb