Marsz lekarzy ulicami Gdańska. „Chcemy normalnie pracować”

serce

„Chcemy większych nakładów na ochronę zdrowia” – pod tym hasłem około dwustu lekarzy i pracowników medycznych manifestowało w czwartek na ulicach Gdańska.
Marsz zaczął się o 16:00 przed Gdańskim Uniwersytetem Medycznym a zakończył się przed pomnikiem Neptuna na ulicy Długiej po 17:00. To wyraz solidarności z grupą młodych lekarzy GUM-edu, którzy od kilku dni prowadzą protest głodowy oraz lekarzami z całej Polski, którzy manifestowali w podobny sposób. Na miejscu przemawiali organizatorzy protestu oraz przedstawiciele organizacji lekarskich.

– Domagamy się wzrostu finansowania z 4,8 proc. na 6,8 proc. PKB na opiekę zdrowotną, jak w innych państwach europejskich. Domagamy się żeby specjalizacje były przeprowadzone w lepszych warunkach, by kolejki były mniejsze i zmniejszyła się biurokracja – mówił jeden z protestujących lekarzy. – Już nie chodzi nawet o nasze pensje, bo z nich możemy zrezygnować, ale po prostu chcemy normalnie pracować.

– Nie chodzi nam tylko o zarobki. Sytuacja jest ciężka, a przede wszystkim cierpią pacjenci. Chodzi o zwiększenie nakładów na służbę zdrowia – mówiła jedna z lekarek.

– Mamy nadzieję, że da to duży efekt. W tej chwili za mała liczba lekarzy zajmuje się zbyt dużą liczbą pacjentów. To powoduje, że pacjenci nie otrzymują takiej pomocy jaką mogliby otrzymywać gdybyśmy mieli większe możliwości – powiedziała protestująca lekarka.

PROJEKT USTAWY

Głos zabrali również przedstawiciele organizacji lekarskich. – Uważam, że ta manifestacja jest imponująca. Wysiłek tej młodzieży trzeba doceniać – komentował Andrzej Zapaśnik wiceprzewodniczący Pomorskiego Związku Pracodawców Ochrony Zdrowia. – Zbieramy w naszych przychodniach podpisy pod projektem ustawy, która ma na celu zwiększenie nakładów na służbę zdrowia do 6,8 proc. PKB w do 2020 roku, a nie tak jak chce rząd do 2025 roku.

– Nam nie chodzi o zarobki, bardziej o wzrost nakładów na ochronę zdrowia, co przełoży się na zmniejszenie kolejek i łatwiejszą dostępność do świadczeń – powiedział Roman Budziński prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Gdańsku.

Podczas marszu lekarze zbierali podpisy pod projektem ustawy. Zakłada on zwiększenie nakładów na ochronę zdrowia do 6,8 proc. PKB w perspektywie trzech lat.

SERCE DLA PROTESTU

Po wystąpieniach, podobnie jak kilka godzin wcześniej w Centrum Medycyny Inwazyjnej, utworzyli serce.

O 14:00 protestujący lekarze zorganizowali flash moba w geście solidarności z głodującymi medykami. Kilkadziesiąt osób, lekarze, studenci oraz pacjenci Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, ustawiło się w kształcie wielkiego serca na korytarzu Centrum Medycyny Inwazyjnej.

Fot. Radio Gdańsk/Rafał Mrowicki

Podobne hapenningi odbyły się już w innych polskich miastach, między innymi w środę we Wrocławiu. – Ta akcja ma pokazać pozytywny charakter naszego protestu – powiedział Łukasz Szmygel z komisji młodych lekarzy przy okręgowej radzie lekarskiej w Gdańsku. – Chcieliśmy wysłać w świat nasze gorące serca. Mamy otwarte serca na ludzi, dlatego walczymy o zwiększenie nakładów na opiekę zdrowotną. Nasze serca krwawią w codziennej pracy obserwując sytuację pacjentów, długi czas oczekiwania na konsultacje. Razem walczymy o poprawę warunków opieki zdrowotnej w Polsce – mówił lekarz.

Rafał Mrowicki
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj