W nocy z soboty na niedzielę przesuniemy wskazówki zegara o godzinę do tyłu. Prawdopodobnie tegoroczna zmiana czasu z letniego na zimowy jest ostatnią taką zmianą w Polsce, przez co pojawiający się co pół roku obowiązek odejdzie w zapomnienie.
Pomysł zniesienia w Polsce zmiany czasu, który został poparty przez polityków niezależnie od pochodzenia partyjnego, zaprezentowali posłowie PSL. Zmiany miałyby wejść w życie od 1 października 2018 roku. Politycy argumentują to brakiem racjonalności takiego stanu rzeczy. Ich zdaniem, w obecnych czasach przestawianie zegarków co pół roku nie ma uzasadnienia ekonomicznego, a powoduje wiele uciążliwych problemów.
PO CO ZMIANA CZASU?
Jako pierwszy o potrzebie stosowania czasu letniego pisał Benjamin Franklin, ale humorystyczna wymowa jego artykułu sprawiła, że nie zaczęto się do niej stosować. Pionierami w jego wprowadzeniu byli Niemcy. W czasie I wojny światowej, 30 kwietnia 1916 w Rzeszy i sojuszniczych Austro-Węgrzech oraz na okupowanych terenach Polski i Bałkan, czas przesunięto o godzinę do przodu. Przesunięcie zegarków miało powodować efektywniejsze wykorzystanie światła dziennego i oszczędność energii, przede wszystkim poprzez zmniejszenie zużycia prądu w gospodarstwach domowych i przedsiębiorstwach.
PRAWIE 100 LAT W POLSCE
W naszym kraju zmiana czasu została wprowadzona między I a II wojną światową tylko raz, w 1919 roku, później w czasie II wojny światowej, podczas okupacji hitlerowskiej w takich samych terminach jak w Rzeszy Niemieckiej, następnie przez kilka lat z przerwami i nieprzerwanie od 1983 roku. Do 1995 czas letni w Polsce był odwoływany w ostatnią niedzielę września, a wprowadzany w ostatnią niedzielę marca.
GŁOSY SPRZECIWU
Propozycja PSL nie jest pierwszym i jedynym pomysłem rezygnacji ze zmiany czasu. W ubiegłym roku Fundacja Republikańska i Stowarzyszenie Koliber opublikowały raport „Zła zmiana”. Można było w nim przeczytać, że twórcy nie potrafią się doszukać dobrych stron obecnego systemu zmiany czasu. Podobne głosy pojawiały się wśród polityków także w 2013 i 2015 roku, jednak rozmowy nie przyniosły żadnych widocznych skutków.
ZACZYNAJĄ SIĘ KŁOPOTY
Zmiana czasu ma wielu przeciwników. Pojawiają się głosy, że negatywnie wpływa ona na samopoczucie ludzi, którzy czują się zmęczeni i ospali, mają problemy z koncentracją i rozregulowuje się ich zegar biologiczny. Utrudnienia odczują także m.in. podróżujący PKP. Pociągi jadące w momencie zmiany czasu zatrzymają się o 3.00 na najbliższej stacji i będą czekać godzinę, by dotrzeć do celu zgodnie z rozkładem jazdy. Pracujący na „nocki” spędzą dodatkową godzinę w pracy, z kolei banki będą odmawiały współpracy. Planowane są przerwy techniczne, przez co utrudnione będzie korzystanie z kart i wykonywanie transakcji, a serwisy bankowości internetowej mogą być niedostępne.
mk