Aparthotel Neptun przy ulicy Grząskiej w centrum Gdańska działa bezprawnie. Miasto potwierdza informacje mecenasa Kacpra Płażyńskiego. Inwestor nie ma zgody na użytkowanie hotelu.
Gdański prawnik i działacz społeczny Kacper Płażyński opisał na portalu Gdańsk Strefa Prestiżu sprawę nielegalnie działającego hotelu w centrum miasta. W swoim tekście adwokat zwrócił uwagę, że hotel nie ma potrzebnych pozwoleń nie tylko na funkcjonowanie, ale również na dokończenie przerwanej wcześniej budowy.
Chodzi o Aparthotel Neptun przy ulicy Grząskiej zarządzany przez Spółkę z o.o. Hotel Gdański. Tak wynika z dokumentów, do których dotarł i które opublikował mecenas Płażyński. – Pojawiły się wątpliwości co do legalności wybudowania hotelu oraz jego funkcjonowania – mówi w rozmowie z nami Kacper Płażyński.
– Gdy administrator tamtejszych budynków otrzymał odpowiedź z Urzędu Miasta i z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego okazało się, że hotel funkcjonuje od kilku lat bez pozwolenia na użytkowanie. To jest jakieś kuriozum – komentuje prawnik. – Mówimy o samym sercu miasta. Mówimy o działalności hotelowej. Gdyby, nie daj Boże, stało się tam coś złego, np. turystom z zagranicy to proszę pomyśleć jaka fama poszłaby w świat, że w sercu Starego Miasta w Gdańsku jest hotel, który nie ma pozwolenia na działanie. Gdańsk nie jest łatwym miastem do robienia interesów, a mamy tu sytuację, w której przedsiębiorca uzyskuje pozwolenie na budowę, potem ono traci ważność po przerwaniu budowy, ale i tak buduje sobie co chce i funkcjonuje bez pozwolenia na użytkowanie. Niech każdy przedsiębiorca w Gdańsku odpowie sobie czy w jego przypadku byłoby to możliwe i jakie kary by go spotkały gdyby do tego doszło – pyta retorycznie Kacper Płażyński.
Z jego informacji wynika, że Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego odmówił udzielenia zgody na użytkowanie budynku. Nie wskazano jednak z jakich powodów. – Jeżeli odmówił to trzeba przeanalizować co było przyczyną, czy były to może względy bezpieczeństwa. Niezależnie od powodu doszło do rażącego naruszenia prawa – dodaje Płażyński.
SPÓR HOTELU Z MIESZKAŃCAMI
Prawnik dowiedział się o sprawie od mieszkańców ulicy Chlebnickiej, którzy współdzielą podwórze z właścicielem hotelu. Między nimi pojawił się konflikt o korzystanie z tego podwórza. Po interwencji mieszkańców Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego wszczął w październiku kontrolę. PINB orzekł, że budynek jest użytkowany nielegalnie i nałożył karę na spółkę Hotel Gdański. Konflikt hotelu z mieszkańcami dotyczy użytkowania podwórza.
Zdaniem Kacpra Płażyńskiego miasto w tym sporze faworyzuje firmę zarządzającą hotelem. – Hotel chciał korzystać z większej części terenu niż mieszkańcy mogli mu udzielić i stąd wziął się konflikt. Chodzi również o to jak to podwórko miałoby być zagospodarowane. Mieszkańcy twierdzili, że urzędnicy miejscy w sposób oczywisty faworyzują tu podmiot gospodarczy – twierdzi prawnik. – Podstawa prawna, na której została zawarta umowa współdzierżawy podwórza traktowała wszystkie strony tak samo. Rozporządzenie prezydenta z 2015 roku dotyczyło tylko wspólnot mieszkaniowych i ustalało korzystanie z gruntów na preferencyjnych warunkach tylko przez nie, a tutaj został dołączony podmiot gospodarczy, który inaczej niż inni przedsiębiorcy w centrum Gdańska mógł płacić 5 razy niższy czynsz, co jest kuriozum – komentuje prawnik w rozmowie z Radiem Gdańsk.
Z jego informacji wynika, że spółka płaciła czynsz o stawce 0,27 zł/m2, podczas gdy inni przedsiębiorcy w centrum miasta za dzierżawę podobnej działki płacą 1,19 zł/m2. „Ta sytuacja trwała od czerwca 2015 roku do 31 stycznia 2017 roku, tj. do wypowiedzenia przez Miasto umowy dzierżawy” – pisał prawnik na portalu Gdańsk Strefa Prestiżu.
UŻYTKOWANIE WIECZYSTE DZIAŁKI NA 99 LAT
Wątpliwości Płażyńskiego budzi również kwestia nabycia przez Hotel Gdański sp. z o.o. prawa użytkowania wieczystego działki przy ulicy Grząskiej na której postawiono budynek. W przetargu w 2006 roku inwestor nabył to prawo płacąc 25 proc. wartości działki, czyli 1,2 mln. zł z 4,8 mln. W swoim tekście Kacper Płażyński wspomina o 25 kolejnych ratach za sprzedaż prawa do działki, które miały mieć wysokość 3 proc. wartości czyli 144 tys. zł.
Te wątpliwości rozwiewa Dariusz Wołodźko z biura prasowego Prezydenta Miasta Gdańska. Jak mówi urzędnik inwestor nabył w drodze przetargu prawo do użytkowania wieczystego działki przy Grząskiej na 25 proc. wartości (co zdaniem prawników jest normalną praktyką przy nabywaniu takiego prawa), czyli ww. 1,2 mln. zł, a następnie przez cały okres użytkowania wieczystego miał płacić za użytkowanie 3 proc. wartości działki, czyli ww. 144 tys. zł.
W tym przypadku umowa użytkowania wieczystego opiewa na 99 lat. – W 2006 miasto ustanowiło w drodze przetargu użytkowanie wieczyste na rzecz nie osoby prywatnej, a spółki Progres Nieruchomości na okres 99 lat. W związku z tym pierwsza opłata za użytkowanie wieczyste wynosiła 25 proc. kwoty wynegocjowanej w przetargu, czyli 1,2 mln. zł. Resztę w formie opłaty rocznej, co obecnie wynosi 144 tys. zł – czyli 3 proc. wartości działki – użytkownik wieczysty jest zobowiązany płacić do końca okresu użytkowania – mówi Dariusz Wołodźko. Opłata może zostać zaktualizowana, czyli podwyższona w przypadku gdyby wartość nieruchomości wzrosła.
BRAK ZGÓD NA FUNKCJONOWANIE I ZAWIADOMIENIE DO PROKURATURY
Urzędnik potwierdza to co mówi Kacper Płażyński w kwestii braku pozwoleń na dokończenie budowy i użytkowanie hotelu. Zwraca również uwagę, że w momencie rozpoczęcia budowy budynek nie miał mieć funkcji hotelowej. – Prezydent Gdańska udzielił pozwolenia na budowę nie obiektu hotelowego, a budynku mieszkalnego z garażem podziemnym. To było w roku 2008 – mówi Dariusz Wołodźko. – W roku 2011 spółka Progres Nieruchomości przeniosła prawo do użytkowania wieczystego na rzecz innej spółki Hotel Gdański.
– Co istotne dla dalszych losów inwestycji, umowa nie obejmowała zgody na przeniesienie decyzji o pozwoleniu na budowę – podkreśla urzędnik. – Dlatego gdy w lutym 2014 roku wpłynął do urzędu wniosek spółki Hotel Gdański sp. z o.o. ws. przeniesienia decyzji o pozwoleniu na budowę, musiał on pozostać bez rozpatrzenia, ponieważ mimo naszej prośby o pokazanie pozwolenia na budowę, jego nie było, ponieważ nie zostało ono przekazane tej spółce. Po stwierdzeniu przez Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego, że budynek nie spełnia wymogów bezpieczeństwa inspektor odmówił wydania pozwolenia na użytkowanie budynku – dodaje Dariusz Wołodźko.
Zdaniem urzędnika odpowiedzialność za zdobycie wszystkich wymaganych zgód, również z Sanepidu czy straży pożarnej, spoczywa na użytkowniku, czyli w tym przypadku na spółce Hotel Gdański. Miasto nie komentuje jeszcze kwestii sporu o korzystanie z podwórza. W najbliższych dniach mieszkańcy ulicy Chlebnickiej mają złożyć w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa. W tej sprawie miało się porozumieć 11 wspólnot mieszkaniowych.