Szczęście na przekór modom. Rodzina i tradycja na pierwszym miejscu. Marzenia przekute w rzeczywistość. A to wszystko mimo przeciwnościom losu. Tacy są Polacy, przynajmniej według autorów książki „Jakoś to będzie. Szczęście po polsku”.
„Jakoś to będzie” – polska filozofia życia robi furorę w Europie. Ostatnio pisano o niej na stronach BBC. „To działanie bez obaw o konsekwencje, sięganie po niemożliwe i podejmowanie ryzyka”, czytamy w artykule Olgi Mecking. Zdaniem autorki polskie „jakoś to będzie” jest nawet ciekawsze niż niezwykle popularne ostatnimi czasy duńskie hygge. Autorka zaznacza, że Polacy zachowują optymizm mimo trudnej historii, przez którą musieli przechodzić od rozbiorów Polski po niełatwe czasy PRL.
JAKOŚ TO BĘDZIE
Jak mówi psycholog Marta Ruszkiewicz, jest w tym sporo prawdy, choć powiedzenie „jakoś to będzie” może mieć dwa oblicza. – Jeżeli chodzi o pojęcie „jakoś to będzie” jako naszej narodowej filozofii, byłabym ostrożna. Na pewno nie byłabym przekonana, że to powiedzenie dla każdego znaczy to samo. Możemy bowiem wyróżnić tu dwa nurty. Pierwszy dotyczyć będzie takiej osoby, która rzeczywiście nie przejmuje się problemami, traktuje „jakoś to będzie” jako optymistyczny przekaz. No bo przecież sobie poradzę, zawsze sobie radziłem, jakoś to było i jakoś to będzie, czyli będzie dobrze. Ale jest też taka grupa osób, dla której jest to zwolnienie ze starania się, bo przecież jakoś to będzie. „Nie muszę za wiele robić, bo to wszystko zawsze się jakoś układa”. W związku z tym takie osoby zwalniają siebie z odpowiedzialności i przestają być aktywnymi graczami.
FILOZOFIA? NADUŻYCIE
Zdaniem psychologa, nazywanie dewizy życiowej „jakoś to będzie” filozofią życia i filozofią Polaków to nadużycie. – Jeśli jednak ktoś w taki sposób traktuje życie i podnosi to do rangi filozofii, ma do tego oczywiście prawo – dodaje Marta Ruszkiewicz.
Więcej o polskiej filozofii życia, która może być ciekawsza niż popularne ostatnimi czasy duńskie hygge, w książce „Jakoś to będzie. Szczęście po polsku”.
Ewelina Potocka/mili