Jako „standardowe, codzienne działania każdej służby” oceniło CBA wizytę, jaką funkcjonariusze Biura złożyli we wtorek w mieszkaniu b. dyrektora Muzeum II Wojny Światowej Pawła Machcewicza. B. dyrektor przebywa za granicą, deklaruje, że po powrocie skontaktuje się z CBA.
Prokuratura Okręgowa w Gdańsku i CBA prowadzą postępowanie dotyczące popełnienia przestępstwa na szkodę Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Zawiadomienie złożył obecny dyrektor placówki Karol Nawrocki, a związane było ono z rozwiązaniem przez b. dyrektora umowy o współpracy między Muzeum a miastem Gdańsk, co – zdaniem Nawrockiego – było działaniem na szkodę placówki.
W sprawie tej w połowie listopada zeznania złożył prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Prokuratorzy chcieli też przesłuchać w charakterze świadka Machcewicza, ten jednak – za pośrednictwem mediów – informował, że od połowy września przebywa za granicą – w Berlinie, na stypendium naukowym.
„ZAJRZELI PRZY OKAZJI”
We wtorek wieczorem Machcewicz poinformował, że tego dnia do jego domu w Warszawie przyjechało dwoje agentów CBA. – Zastali mojego syna, któremu najpierw powiedzieli, że byli w pobliżu i zajrzeli przy okazji, potem, po wylegitymowaniu, okazało się, że przyjechali specjalnie z Gdańska. Poszukiwali mnie, wypytywali się od jak dawna jestem za granicą i kiedy będę w Polsce. Następnie zostawili telefon agenta CBA, który ma mnie przesłuchiwać w sprawie rzekomego działania na szkodę Muzeum II Wojny Światowej – poinformował media mailem Machcewicz.
W tym samym mailu wyjaśniał, że „wezwanie na przesłuchanie będzie w stanie odebrać z poczty dopiero 6 grudnia, gdy przyjedzie do Polski”. – Wtedy dopiero skontaktuję się z CBA, o ile dokument potwierdzi informacje i dane podane ustnie mojemu synowi przez funkcjonariuszy CBA – napisał Machcewicz.
„STANDARDOWE DZIAŁANIE SŁUŻB”
W środę oświadczenie w tej sprawie wydał Wydział Komunikacji Społecznej CBA. W oświadczeniu tym poinformowano, że były dyrektor Muzeum „dwukrotnie nie podjął wysyłanych na adres domowy wezwań do stawienia się w prokuraturze w charakterze świadka; nie stawił się do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku”. „Prokuratura Okręgowa w Gdańsku pisemnie zleciła funkcjonariuszom CBA z Delegatury w Gdańsku ustalenie, czy przebywa on pod warszawskim adresem, pod który kierowane były niepodjęte wezwania oraz doręczenie Panu Machcewiczowi wezwania do stawienia się do Prokuratury w charakterze świadka” – wyjaśniono też w komunikacie.
CBA potwierdziło też, że funkcjonariusze z gdańskiej delegatury Biura 28 listopada br. „wykonywali w Warszawie czynności w innych prowadzonych postępowaniach i wykonując zlecenie prokuratury byli także w mieszkaniu Pana Pawła Machcewicza”. „Nie zastali wzywanego świadka, zostawili domownikom informację z prośbą o kontakt wzywanego z CBA po jego powrocie. To standardowe, codzienne działania każdej służby, funkcjonariuszy wykonujących swoje czynności służbowe” – wyjaśniło CBA.
PAP/mich