Było głośno i radośnie. Ponad dwa tysiące mikołajów na motocyklach przemknęło przez Trójmiasto. Impreza, która odbywa się od 2003 roku, jest dziś największą motocyklową akcją charytatywną w Polsce i Europie. Cel jest jeden – pomoc dzieciom chorym i w trudnej sytuacji materialnej. Warunkiem wzięcia udziału w akcji było wykupienie cegiełki o wartości 25-30 złotych. Zebrane na miejscu środki posłużą dofinansowaniu obiadów dla potrzebujących dzieci. Za pieniądze z równoległej zbiórki będą zrobione paczki dla podopiecznych z domów dziecka i szpitali.
– Chcemy też pokazać, że nie jesteśmy tylko szaleńcami na motocyklach albo pasjonatami dwóch kółek, ale przede wszystkim ludźmi o dobrym sercu. Trzeba pamiętać, że dziś mamy ujemną temperaturę, a jednak kilka tysięcy osób jest w stanie przebrać się i przyjechać tutaj, by pomóc – tłumaczył jeden z organizatorów przejazdu, Rafał Dadej.
– Super okazja, by się przejechać i zrobić coś dobrego dla dzieciaków. Sama atmosfera jest dla nas najlepszym ocieplaczem. Widzieć te radosne dzieci wokół całej drogi, możliwość podbicia piątki, zobaczenia uśmiechu na twarzy to nas najbardziej rozgrzewa – mówił jeden z uczestników.
– Czekamy na to cały rok. Grunt to mieć dobrą zupę w domu, którą można się rozgrzać i wszystko jest ok – dodał inny.
Organizatorem akcji jest Trójmiejskie Stowarzyszenie Motocyklowe. Przez 14 edycji imprezy udało się zebrać 700 tysięcy złotych. W niedzielę udało się zebrać kolejnych 56 tysięcy.