Ci którzy potrafią wydrukować części zamienne do człowieka spotkali się w Trójmieście na konferencji poświęconej drukowi 3D w medycynie. Najczęściej są to brakujące fragmenty kości, które idealnie uzupełniają ubytki w tkance. Pomimo tego, że przedmiotem konferencji są szczegółowe aspekty technologiczne, na spotkaniu nie brakuje wzruszających opowieści o tym jak technologia ratuje życie.
Jena z bardziej wstrząsających to historia Wojciecha Wojtkowskiego z Elbląga. Założyciel Stowarzyszenia Serce 3D drukuje modele serc pacjentów, na których lekarze planują skomplikowane operacje kardiochirurgiczne. Jako pierwsze w Polsce powstało serce jego syna. Wojciech Wojtkowski zajął się tą technologią z powodu choroby dziecka. Syn niestety nie doczekał operacji, zmarł. Pan Wojciech od tego czasu pomógł wielu małym pacjentom, drukując ich serca z plastiku. Lekarze dzięki tym modelom mogli zaplanować skomplikowane zabiegi.
Fot.RG
Konferencja „Druk 3D w służbie medycyny” obywa się w parkach naukowo-technologicznych w Gdyni i Gdańsku, gdzie znajdują się pracownie druku 3D. Podczas pierwszego dnia imprezy, zaplanowanej w przestrzeniach Gdańskiego Parku Naukowo-Technologicznego, uczestnicy dowiedzieli się, jak trójwymiarowe modele z drukarek 3D można wykorzystać do celów badawczych, diagnostycznych, terapeutycznych lub edukacyjnych. O drukowaniu modeli przedoperacyjnych opowiedzieli specjaliści ze Szpitala w Ochojcu oraz naukowcy Politechniki Śląskiej. O tym jak drukuje się serca małych pacjentów opowiadał ww programista Wojciech Wojtkowski z Elbląga. Jego modele powstają na jednym z urządzeń znajdującym się w pracowni Zintegrowanego Centrum Druku na terenie Gdańskiego Parku Naukowo-Technologicznego. Pierwszy dzień konferencji zorganizowany w Gdańskim Parku Naukowo-Technologicznym był poświęcony również zastosowaniu wydruków 3D w stomatologii i protetyce, m.in. do wykonywania koron, mostów i protez.
Fot.RG
Wykorzystywanie modeli 3D do celów poglądowych i diagnostycznych staje się coraz bardziej popularne. Równocześnie rośnie lista ich zastosowań jako implantów kostnych i protez kończyn uszkodzonych w skutek chorób czy wypadków. Na tym właśnie skoncentrowali się organizatorzy przygotowując program drugiego dnia konferencji, który zaplanowano w Pomorskim Parku Naukowo-Technologicznym Gdynia. Tu również nie zabraknie zarówno porad ekspertów, jak i przejmujących dowodów na to, że nowa technologia to przyszłość współczesnej medycyny.
Zaproszenie organizatorów przyjął m.in. Piotr Sajdak. W programie MasterChef oczarował widzów i jurorów, a jego historia o tym, jak stracił rękę broniąc koleżanki przed atakiem nożownika, poruszyła widzów. Dziś jest najlepszym przykładem na to, że protezy z drukarek 3D mogą stać się wybawieniem dla poszkodowanych w podobnych zdarzeniach. W Gdyni zaprezentuje m.in. spersonalizowaną protezę, którą można nie tylko dostosować do fizycznych potrzeb pacjenta, ale również jego indywidualnego stylu. Wszystko po to, by sztuczna kończyna nie stanowiła powodu do skrępowania, a wręcz była formą wyrazu jej właściciela.
Z kolei dr Marcin Elgalal, pomysłodawca nowatorskiej metody leczenia z wykorzystaniem drukarki 3D, opowie o powstających w Łódzkiej Pracowni Indywidualnych Implantów Medycznych uzupełnieniach ubytków kości. Z dobrodziejstw technologii korzystają m.in. pacjenci oddziału chirurgii szczękowej w szpitalu im. Barlickiego oraz neurochirurgii w szpitalu im. Kopernika w Łodzi. Wśród pacjentów są również żołnierze poszkodowani podczas wojny w Afganistanie.
Fot. PPNT
Wtorek 5 grudnia, to także dzień, w którym przedpremierowo zaprezentowana zostanie klamra w całości wydrukowana w pracowni Pomorskiego Parku Naukowo-Technologicznego Gdynia. Ci, którzy ją widzieli, mówią już o rewolucji w medycynie. Rozwiązanie może bowiem stanowić alternatywę dla zabiegów chirurgicznych wykonywanych na ludzkim sercu. To pierwsze tego typu rozwiązanie na świecie. Opowiedzą o nim inżynierowie z gdyńskiej firmy JIT Solutions.
„Program imprezy nie tylko przybliża tematykę wykorzystania druku 3D w medycynie, ale również został skomponowany w taki sposób, by zilustrować możliwości, jakie ma park maszyn Zintegrowanego Centrum Druku 3D. Oznacza to, że większość wydruków, o których tutaj mowa, można zrealizować na dostępnym w Trójmieście sprzęcie” – dodaje Rafał Łysakowski – kierujący pracownią 3D.