Ile kosztowały podróże prezydenta Słupska? Lokalne stowarzyszenie publikuje dane

Ponad 50 tysięcy złotych kosztowały delegacje i wyjazdy prezydenta Słupska. Dane ujawniło lokalne stowarzyszenie Inspiracje. Społecznicy wystąpili o upublicznienie informacji w tej sprawie. Przy okazji okazało się, że to dwa razy więcej niż za czasów poprzedniego prezydenta Słupska. Miejscy radni od początku kadencji krytykują Roberta Biedronia za częste wyjazdy. Prezydent bronił się, że jeździ na koszt zapraszających.

WYJAZDY ZA PONAD 50 TYSIĘCY

Teraz okazało się, że kasę miasta wyjazdy prezydenta kosztowały prawie 55 tysięcy złotych. Najwięcej w roku 2015 prawie 26 tysięcy złotych, przez dwa kolejne lata po nieco ponad 12 tysięcy i 3,5 tysiąca złotych na początku kadencji – jeszcze w grudniu 2014 roku.

Przewodnicząca Rady Miasta w Słupsku Beata Chrzanowska z PO podkreśla, że mówienie o zerowych wydatkach na wyjazdy prezydenta to mit. – Apelowaliśmy do Roberta Biedronia, by ograniczył wyjazdy, rada miasta przyjęła nawet stanowisko w tej sprawie. Niestety bez rezultatu. Pocieszające jest jednak, że tendencja jest malejąca, może więc jednak coś się zmieni – dodaje Beata Chrzanowska.

„NIEKOŃCZĄCA SIĘ AUTOPROMOCJA”

Radny Robert Kujawski z PiS mówi, że jego zdaniem wyjazdy prezydenta Słupska miastu służą w niewielkim stopniu. – To niekończąca się autopromocja. Pan prezydent miał być tydzień w ambasadzie Niemiec. Tymczasem „pielgrzymkował” do wszystkich mediów w Warszawie. Nic dla miasta nie załatwił, a nie było go cały tydzień. Nie jest możliwe, by te wyjazdy Słupska nic nie kosztowały, to niepotrzebna hipokryzja – dodaje rajca.

Prezydent Słupska podkreśla, że swojego stylu pracy nie zmieni. – Pięćdziesiąt tysięcy w trzy lata to dużo? Ja tak nie uważam – odpowiada Robert Biedroń. W analogicznym czasie trzech lat poprzedniej kadencji wyjazdy Macieja Kobylińskiego kosztowały kasę miasta 28 tysięcy.

Przemysław Woś/mar

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj