„Miasto mogło tuszować sprawę. Zginęło więcej głosów”. Pojawił się raport o kolejnych błędach w gdańskim Budżecie Obywatelskim

Brak audytu zewnętrznego, zaginięcie kolejnych tysięcy głosów oraz naruszenie zasad demokratycznego głosowania w Budżecie Obywatelskim 2018. Między innymi takie nowe zarzuty formułują pod adresem władz Gdańska członkowie stowarzyszenia Rowerowa Metropolia, którzy w październiku zwrócili uwagę na zaginięcie głosów ponad 11 tysięcy osób. Początkowo miasto nazywało ich uwagi pomówieniami, jednak później firma Implyweb, nadzorująca głosowanie elektroniczne. Miasto rozwiązało umowę o współpracy z firmą i po konsultacjach z wnioskodawcami projektów podjęto decyzję o dogłosowaniu przez osoby, których głosy zaginęły.

W czwartek Lidia Makowska, Michał Błaut i Roger Jackowski z Rowerowej Metropolii przedstawili kolejne zaniedbania miasta. Swój raport oparli na czterech źródłach: konferencji prasowej władz miasta i firmy Implyweb z 27 października podczas której firma przyznała się do błędu; blisko 5000. pytań zadanym aktywistom przez mieszkańców, których głosy zaginęły; odpowiedziom na 15 pytań, które Rowerowa Metropolia wysłała do Urzędu Miasta Gdańska oraz umowie o współpracy miasta z firmą Implyweb.

– Nasz raport pokazuje miesięczną pracę nad analizą afery Budżetu Obywatelskiego w Gdańsku. Raport składa się z czterech części. Oceniliśmy wiarygodność firmy Implyweb, władz miasta oraz proponowanego dogłosowania. Zaproponowaliśmy też własne rozwiązania – mówi w rozmowie z Radiem Gdańsk Roger Jackowski. – Wykazaliśmy, ze przypadków znikania głosów było więcej, ginęły w innych kombinacjach niż to wyjaśniano, głosy były zamieniane, a niektóre osoby znikały z systemu całkowicie.

WIĘKSZA SKALA BŁĘDÓW

Zdaniem Implyweb system kasował część głosów wyłącznie tym osobom, które przyznały taką samą liczbę głosów różnym projektom (np. kilku projektom przyznano po jednym głosie lub przyznano dwóm projektom po dwa głosy). Według firmy błąd nie dotyczył osób, które rozdzieliły przysługujące im 6 głosów w układach 1 głos na projekt ogólnomiejski i 5 na projekty dzielnicowe lub 1 głos na projekt ogólnomiejski oraz podział pozostałych głosów na różne projekty dzielnicowe. Z analiz Rowerowej Metropolii wynika jednak, że takie głosy także zaginęły. Dotyczy to ok. 4 proc. głosów, które zostały sprawdzone przez mieszkańców na stronie sprawdzającej wyniki. Oznacza to, że zniknęło ok. 2 tysiące punktów więcej niż przyznała Implyweb.

Zdaniem Rowerowej Metropolii wyjaśnienia Implyweb nie obejmują wszystkich zaginionych głosów. Głosy na projekty ogólnomiejskie mogły zaginąć również 2 tysiącom osób z ponad 4 tysięcy nie objętych dogłosowaniem. Mieszkańcy zgłaszają przypadki całkowitego zaginięcia głosów. Zdaniem aktywistów urywek kodu źródłowego zaprezentowany przez Implyweb jest wyrwany z kontekstu. Wątpliwości aktywistów budzi również nieprzetestowanie systemu, na co miasto zgodnie z umową, miało ponad dwa miesiące.

„CELOWE TUSZOWANIE” I BRAK NIEZALEŻNEGO AUDYTU

Roger Jackowski opublikował pismo, w którym 11 października wnioskował do prezydenta Gdańska o odwołanie od wyników głosowania w Budżecie Obywatelskim. Spotkało się jednak z odmową, a na końcu dokumentu uzasadniono to tym, że „głosowanie zostało sprawdzone i nie ma podstaw do podważania jego wyników”. Dwa tygodnie później Rowerowa Metropolia ogłosiła jednak zaginięcie tysięcy głosów, do czego miasto dzień później się przyznało, choć początkowo traktowało zarzuty jak pomówienia. Zdaniem aktywistów odrzucenie odwołania może wskazywać na próbę celowego zatuszowania sprawy. – To też ciekawa sprawa. Ujawniliśmy, że dwa tygodnie przed przyznaniem się do błędu oficjalnie wnioskowaliśmy o odwołanie się od wyniku głosowania. Miasto odmówiło, ponieważ stwierdziło, że głosowanie przebiegło prawidłowo – mówi Roger Jackowski.

Podczas czwartkowej konferencji przytoczono słowa prezydenta Pawła Adamowicza ze spotkania z wnioskodawcami projektów z dnia 6 listopada. Powiedział wtedy, że „błąd został zidentyfikowany w sposób niebudzący wątpliwości”. Jak się okazuje było inaczej. Z raportu Rowerowej Metropolii wynika, że miasto nie tylko nie zleciło audytu zewnętrznego w firmie Implyweb, ale również nie przetestowała jej przed głosowaniem. Zakres dogłosowania, nad którym ma teraz czuwać firma Asseco, wyznaczyła firma Implyweb, jednak tylko ona sprawdziła we własnym zakresie na czym polegał jej błąd. – Nie rzuca to dobrego światła na działania miasta, bo działania firmy, które są podstawą do dogłosowania nie zostały zweryfikowane. Zwracaliśmy się wielokrotnie o audyt, ale takiego audytu nie było – komentuje Roger Jackowski.

BRAK UMOCOWANIA PRAWNEGO DOGŁOSOWANIA

Kolejna część raportu aktywistów dotyczy samego procesu dogłosowania. Nie ma on umocowania prawnego ani nawet nie ma jeszcze zarządzenia prezydenta Gdańska o jego przeprowadzeniu, choć decyzję o jego przeprowadzeniu ogłoszono 6 listopada. Zdaniem Rowerowej Metropolii dogłosowanie w tej formie jest niezgodne z zasadą demokratycznego głosowania, która wpisana jest w zarządzeniu prezydenta Gdańska o pierwotnym głosowaniu. Wskutek błędu firmy Implyweb poszczególne projekty mogą stracić równe szanse, ponieważ utraciły różny procent głosów.

PROPOZYCJE ROZWIĄZAŃ

Aktywiści z Rowerowej Metropolii oczekują, że prezydent Paweł Adamowicz zleci niezależny audyt procedury głosowania, który wyjaśniłby prawdziwą skalę problemu. Liczą również, że miasto wyciągnie konsekwencje wobec urzędników, którzy są odpowiedzialni za zły nadzór nad głosowaniem oraz na pozwanie przez miasto firmy Implyweb o odszkodowanie za pełne skutki finansowe wadliwej obsługi informatycznej głosowania. Jako rozwiązanie problemu proponują powołanie zespołu z udziałem wnioskodawców do Budżetu Obywatelskiego i władz Gdańska, które w sposób uczciwy wyłonią zwycięskie projekty.

WYJAŚNIENIA MIASTA W PONIEDZIAŁEK

Na środę władze Gdańska planowały ogłoszenie szczegółów procesu dogłosowania, jednak odwołały swoją konferencję, gdy dowiedziały się o o raporcie Rowerowej Metropolii. Była to jednak przypadkowa zbieżność terminów, ponieważ działacze Rowerowej Metropolii planowali swoją konferencję wcześniej nie wiedząc o tym co planuje miasto. Wcześniej prezydent Gdańska m.in. na naszej antenie podkreślał, że wina leży tylko po stronie firmy Implyweb. W wywiadzie przeprowadzonym przez Agnieszkę Michajłow powiedział, że Roger Jackowski „z niczego nie jest zadowolony i nic dobrego nie powiedział nigdy o mieście”. W ten sposób odniósł się do wcześniejszych słów Jackowskiego, który w rozmowie z Radiem Gdańsk powiedział, że 2 miliony złotych, które prezydent dołożył do Budżetu to gest polityczny. W komunikacie o przełożeniu konferencji ze środy na poniedziałek miasto zarzuciło aktywistom Rowerowej Metropolii niepartnerskie zachowanie. – My nie wchodzimy w emocjonalna rozmowę. Pokazujemy jedynie fakty. Oczekujemy, że Miasto Gdańsk również będzie tak podchodzić do dyskusji – powiedział Roger Jackowski.

Obecna na konferencji aktywistów Sylwia Betlej z Referatu Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta Gdańska nie chciała odnosić się do zarzutów. Nie chciała odpowiadać na pytania dotyczące braku audytu zleconego przez Urząd Miasta. Powiedziała, że miasto odniesie się do raportu w poniedziałek. Podobnego zdania była rzecznik prezydenta Gdańska Magdalena Skorupka-Kaczmarek. Wtedy mają też być ogłoszone szczegóły dogłosowania.

Rafał Mrowicki
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj