Szef gdańskiej kardiochirurgii: Chcemy robić więcej przeszczepów serca. Teraz jest tylko pięć rocznie

rogowski wywiad

Najmniej w Europie powikłań po operacjach przezskórnego wszczepiania zastawek aortalnych serca ma Klinika Kardiochirurgii i Chirurgii Naczyniowej Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. Jej kierownik prof. dr hab. Jan Rogowski zaprosił do Gdańska wybitnych kardiochirurgów z Europy i kraju.

– Będziemy się od nich uczyć, ale też pokazywać w czym jesteśmy najlepsi – mówi profesor Rogowski. Dodaje, że dumą gdańskiego ośrodka jest największa w Polsce liczba operacji przezskórnego wszczepiania zastawki aortalnej, z najniższą w Europie ilością powikłań.

W GDAŃSKU NAJMNIEJ POWIKŁAŃ

– To wynik pracy zespołowej. Od początku wprowadzenia tej techniki mówi się, że to musi być „zespół od serca”, czyli kardiochirurg, kardiolog i inni lekarze jeśli jest taka potrzeba. Wszyscy powinni być na sali operacyjnej. I u nas tak jest. To jest praca zespołowa i dlatego są takie wyniki – mówił profesor Rogowski.

W 20. Gdańskich Spotkaniach Kardiochirurgicznych bierze udział ponad 200 lekarzy. Są też pielęgniarki i perfuzjoniści, czyli specjaliści zajmujący się obsługą aparatury do krążenia pozaustrojowego, tzw. płuco-serca.

Prof. Jan Rogowski podczas wywiadu dla telewizji fot. Joanna Matuszewska

KOLEJNE OPERACJE ZAGRANICZNEGO GOŚCIA

W sobotę i poniedziałek w klinice zaplanowano dwie operacje serca z zastosowaniem pierścienia HAART 300. To nowatorska metoda, która pozwala na rekonstrukcję własnej zastawki aortalnej pacjenta, bez konieczności wczepiania sztucznego odpowiednika. Jako pierwsza operowana była tą metodą półtora roku temu mieszkanka Gdyni. Całość operacji nadzorował wówczas wynalazca metody, światowej sławy amerykański kardiochirurg prof. J. Scott Rankin z West Virginia University.

Teraz kolejnych pacjentów operować będzie kardiochirurg z Niemiec prof. Domenico Mazzitelli, na co dzień pracujący w Centrum Serca w Monachium. Za stołem operacyjnym w Gdańsku nie pojawi się pierwszy raz, bo jest częstym gościem w klinice. Rok temu, wspólnie z dr Jackiem Juścińskim z GUMed, zoperował 17-letniego wówczas Szymona ze Stegny. Był to pierwszy taki zabieg na Pomorzu. Pół roku później kolejny raz pojawił się na Pomorzu, by skonsultować swoich pacjentów. Dzięki wykorzystywaniu tkanek biologicznych, nie muszą oni przyjmować leków niezbędnych przy sztucznych zastawkach serca.

WIĘCEJ PRZESZCZEPÓW SERCA I OPERACJI NACZYNIOWYCH

Prof. Jan Rogowski zapowiada, że najbliższe lata w Klinice Kardiochirurgii i Chirurgii Naczyniowej GUMed będą związane z pracą na rzecz zwiększenia liczby przeszczepów serca w Gdańsku. – Teraz wygląda to bardzo mizernie, bo jeśli robimy tylko pięć przeszczepów rocznie, to jest to kiepski wynik. Musimy poprawić organizację i logistykę, bo one sa najważniejsze w kardiochirurgii – tłumaczy szef kliniki.

Wszystko się zmieni kiedy dojdzie do przeprowadzki do budowanego właśnie Centrum Medycyny Nieinwazyjnej przy ul. Smoluchowskiego w Gdańsku. Obecnie klinika znajduje się na terenie gdańskiego szpitala im. Mikołaja Kopernika. – W nowej lokalizacji będą sale operacyjne i zaplecze które pozwoli nam rozwinąć transplantologię a także doskonalić techniki wszczepiania zastawek. Chcemy też rozwinąć chirurgię naczyniową, bo również ona jest na Pomorzu w powijakach – wyjaśnia prof. Jan Rogowski.

PACJENCI JEŻDŻĄ DO INNYCH OŚRODKÓW

Obecnie pacjenci z Pomorza by przejść operacje naczyniowe np. tętniaka aorty brzusznej wyjeżdżają do Bydgoszczy albo Warszawy, bo kontrakt w Gdańsku jest bardzo mały. – Miesięcznie robimy trzy operacje, a pacjentów jest kilkudziesięciu – mówi profesor. – Powinniśmy zawalczyć o większy kontrakt, o trzykrotnie lepsze finansowanie chirurgii naczyniowej.

Ogłoszenie dodatkowego konkursu dotyczącego leczenia tętniaków zapowiedział niedawno w Gdyni szef NFZ Andrzej Jacyna. Konkurs ma zostać ogłoszony jeszcze w pierwszym kwartale tego roku.

Joanna Matuszewska
Napisz do autorki: j.matuszewska@radiogdansk.pl

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj