Szybko rosną płace. W grudniu wynagrodzenia zwiększyły się o 7,3 procent rok do roku. Zwiększyło się również zatrudnienie o 4,6 procenta – podał Główny Urząd Statystyczny. Jednak największe wrażenie robi wzrost płac w ujęciu miesięcznym. Przeciętne wynagrodzenie wzrosło w grudniu o 8 procent w stosunku do listopada i wyniosło 4,973,73 złote. Jak długo uda się utrzymać ten wzrost i dlaczego w grudniu zarobki wzrosły aż tle? Między innymi na te pytanie odpowiadali goście: Grzegorz Borowski, Fundacja infoShare, Marcin Nowicki, ekonomista Broadcontext.com oraz Sebastian Ptak, członek zarządu Blue Media.
NIE MA RĄK DO PRACY
To dość wyjątkowa sytuacja? – pytała Iwona Wysocka. – Nie sądzę. Dlatego, że w grudniu mamy do czynienia z wypłatami premii, nagród rocznych, więc ten miesiąc zawsze strzela do góry, jeśli chodzi o płace. Jednak te statystyki niewątpliwie pokazują, że mamy do czynienia ze wzrostem płac, co m.in. jest pochodną tego, że nie mamy rąk do pracy, praktycznie w każdej dziedzinie gospodarki – mówił Marcin Nowicki.
– Wszystko zależy od sytuacji gospodarczej. Przedsiębiorstwa, kiedy widzą pozytywne trendy na ryku, są skłonne więcej dzielić się z pracownikami. Koniec roku jest też okresem, kiedy przedsiębiorstwa znają już swoje wyniki za poprzedni rok i stawiają nowe cele pracownikom. Wiąże się to z awansami i wzrostem płac. Mam nadzieję, że jest to trwały trend. Bogatsi pracownicy to bogatsi konsumenci, a bogatsi konsumenci to lepsza sytuacja polskiej gospodarki – komentował Sebastian Ptak.
Optymistą jest również Grzegorz Borowski, który uważa, że te wzrosty są pochodną dużo lepszej sytuacji polskich przedsiębiorstw.