Skarga inicjatorów referendum w Sopocie na postanowienie komisarz wyborczej – oddalona. Chodzi o wniosek o przeprowadzenie referendum o odwołanie prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego, pod którym podpisy zbierało Stowarzyszenie Mieszkańcy dla Sopotu.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku uznał, że osoby, podpisujące się pod wnioskiem o referendum lokalne, muszą zamieszkiwać i posiadać czynne prawo wyborcze na terenie danej gminy oraz że dane osób podpisujących muszą być kompletne. W swoim wystąpieniu przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym, komisarz wyborcza poinformowała o złożeniu do prokuratury zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa, w związku ze zbieraniem podpisów pod wnioskiem o referendum. Zwróciła uwagę, że identyczne numery PESEL są przypisane do różnych osób, dane są niepełne, a cześć osób podpisała się dwukrotnie, niektórzy nawet czterokrotnie.
741 WADLIWYCH PODPISÓW
Komisarz wyborcza w Gdańsku, Irma Kul wydała 17 listopada 2017 roku postanowienie o odrzuceniu wniosku Mieszkańców dla Sopotu o przeprowadzenie referendum w sprawie odwołania prezydenta Sopotu. Wniosek nie spełniał określonych wymogów. Złożonych zostało w sumie 3071 podpisów. Po weryfikacji okazało się, że 741 miały wady. Najważniejszą przyczyną odrzucenia wniosku był fakt, że aż 309 osób, które złożyły podpisy pod wnioskiem, nie było do tego uprawnionych, nie figurowały ani w ewidencji ludności, ani w rejestrze wyborców. W pozostałych 432 podpisach wykryto m.in. błędne pesele czy wadliwie podane imiona i nazwiska. Bardzo często wpisywane były też zupełnie abstrakcyjne daty udzielenia poparcia dla inicjatywy, a część osób podpisała się dwukrotnie, trzykrotnie, a nawet czterokrotnie.
Mieszkańcy dla Sopotu zaskarżyli to postanowienie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Piątkowy wyrok WSA jest nieprawomocny. Przysługuje od niego skarga do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
oprac.on/mk