Powodem takiej decyzji są kłopoty finansowe. Sportowa spółka akcyjna ma zobowiązania rzędu ponad miliona złotych i na dziś nie jest w stanie ich sfinansować. Stąd decyzja o wycofaniu się z rozgrywek ekstraklasy koszykówki, w których słupski klub uczestniczył od 1999 roku. -Niestety uczestniczą państwo w pogrzebie, przykro mi to mówić, bo dla mnie to również bardzo smutny dzień. Niestety nie udało nam się uratować klubu, bo do ostatnich chwil próbowałem znaleźć rozwiązanie. Nie jesteśmy w stanie dalej finansować działalności klubu. Czy zrobiłbym coś inaczej? Na pewno podjąłbym inne decyzje, dmuchał na zimne, ale przez taki długi czas trudno nie popełnić błędów. Nie było innego wyjścia jak tylko podjęcie tej dramatycznej i bolesnej decyzji -mówił podczas konferencji prasowej prezes Czarnych Andrzej Twardowski.
Odwołano już jutrzejszy mecz z BM Stalą Ostrów Wielkopolski. W poniedziałek do władz Polskiej Ligi Koszykówki trafi pismo Czarnych Słupsk o wycofaniu się z rozgrywek. W Radiu Gdańsk wiceprezydent Słupska Krystyna Danilecka-Wojewódzka podkreślała, że miasto nie mogło ratować Czarnych, bo to prywatna spółka sportowa.
– To wewnętrzna sprawa klubu, nie wiem czy wynikająca ze złego zarządzania, czy działalności jednej, nieuczciwej osoby, sprawiła, że zaczęły się bardzo poważne kłopoty. To, że spółki były udziałowcami, to rzecz do rozliczenia tylko między spółką a klubem. Miasto nie jest współudziałowcem tej spółki akcyjnej. Jest partnerem, który przez wiele lat wspierał spółkę w takim zakresie prawnym, w jakim to było możliwe. Ta spółka akcyjna ma bardzo poważne zobowiązania, straty, sięgające minionych lat, o których dopiero teraz się dowiedzieliśmy, a my z budżetu miasta nie możemy płacić za zaległości. Dotacja miała być przekazana na spłatę zobowiązań. To niedopuszczalne – dodała Krystyna Danilecka-Wojewódzka (całej rozmowy z wiceprezydent Słupska można posłuchać >>> TUTAJ).
„BRAK SŁÓW”
Czarni Słupsk grali w ekstraklasie od 1999 roku. W tym czasie klub zdobył cztery brązowe medale.