Rozwiązania mają ułatwić niepełnosprawnym poruszanie się po zabytkowych przestrzeniach. Pojawiły się jednak zastrzeżenia do wyglądu i wielkości rampy zamontowanej w Sali Wielkiej Rady. – Rampa całkowicie burzy historyczny charakter Sali Wielkiej Rady – zauważa Anna Pisarska-Umańska z portalu Gdańsk Strefa Prestiżu. – Uważamy, że z powodzeniem można było zastosować inne rozwiązania. Schodołazy czy nakładane szyny są dużo tańsze – dodaje.
„NIEDOPEŁNIENIE MUZEUM”
Rampa wykonana jest z aluminium i można ją składać. Udostępniana będzie w czasie weekendów a także po wcześniejszym zgłoszeniu – jeśli zaistnieje potrzeba jej użycia. Wykonanie kosztowało 35 tysięcy złotych. W środę podjazd przetestuje Katarzyna Lamparska z Fundacji Integralia.
Rampie, jak i planowanym inwestycjom w muzeum, zamierza przyjrzeć się Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków. – Prace, jakie przeprowadzono w ratuszu Głównego Miasta, wymagają pozwolenia konserwatora, czego muzeum nie dopełniło. Musimy też stwierdzić, że to nie jest pierwszy przypadek, kiedy ta instytucja, ku naszemu zmartwieniu, urządzenia dla niepełnosprawnych montuje bez zgody konserwatora. Wojewódzki Konserwator Zabytków wychodzi zawsze na przeciw potrzebom osób niepełnosprawnych, jednak urządzenia specjalnie dla nich muszą być zgodne z przepisami – komentuje Marcin Tymiński, rzecznik PWKZ.
Ratusz Głównego Miasta jest póki co jedynym oddziałem Muzeum Gdańska w pełni dostosowanym do potrzeb osób niepełnosprawnych. Budowa windy zewnętrznej i podjazdu w Sali Wielkiej Rady, a także budowa toalet kosztowała ponad milion złotych. Część wydatków pokrył PFRON.