Co w sytuacji, kiedy kierowca nie może odczytać znaku? Sprawdzamy, kto dostanie mandat

Policjanci apelują do drogowców o dokładne odśnieżanie przydrożnych znaków. Obowiązek ich utrzymania leży po stronie zarządców drogi. – Bywają z tym kłopoty – przyznaje podkomisarz Joanna Skrent z pomorskiej drogówki.

Jak podkreśla Joanna Skrent, na przestrzeni lat zdarzały się przypadki zgłaszania zarządcom dróg, że istnieje problem niewidocznych znaków. – Podobnie ze  sprawą drzew i krzaków dzieje się latem – dodaje.

 

„TRUDNE WARUNKI”

W podobnych sytuacjach drogowcy apelują o szczególną czujność, bo choć zasłonięty znak nie obowiązuje to ostrożność w warunkach zimowych jest wymagana. – Pamiętajmy, że zima to trudne warunki, więc powinniśmy jeździć z większą ostrożnością i bez rażących naruszeń. Rzeczywiście w sytuacji, kiedy kierowca nie jest w stanie znaku odczytać, nie można przypisać mu złej woli w zachowaniu się na drodze – przyznaje Skrent.

MANDATY DLA DROGOWCÓW

Zarządcy drogi za niedopełnienie obowiązków grożą kary administracyjne. Drogowcy otrzymują mandaty zwykle przez niewidoczne informacje na znakach. W przypadku kolizji mowa o maksymalnie 500-złotowej grzywnie.

Przypomnijmy przy okazji o taryfikatorze, jaki obowiązuje kierowców w przypadku niedokładnego oczyszczenia auta ze śniegu lub błota. Za zasłonięte tablice rejestracyjne dostaniemy 100 złotych i 3 punkty karne. Za używanie pojazdu w sposób zagrażający bezpieczeństwu osoby znajdującej się z nim lub poza nim grozi 200-złotowy mandat. Za spowodowanie innego niż kolizja zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego od 20 do 500 złotych i 6 punktów karnych.

 

Sebastian Kwiatkowski/mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj