To manewry uznawane za najtrudniejsze w roku, bo fregata rakietowa musi m.in. poszukiwać okrętów podwodnych, manewrując pomiędzy fiordami. ORP Kazimierz Pułaski wypłynął na ćwiczenia TG-18.
ORP Kazimierz Pułaski wypłynął w czwartek z Portu Wojennego w Gdyni w kierunku Norwegii i Morza Północnego, gdzie weźmie udział w ćwiczeniach TG-18. To ćwiczenia, które odbywają się na Morzu Północnym, u wybrzeży Norwegii.
DOSKONALENIE TECHNIKI
Jak podkreśla kapitan marynarki Anna Sench, załoga będzie musiała operować tam w skrajnie niskich temperaturach, przy sztormowych warunkach. Dodatkowym utrudnieniem będzie konieczność manewrowania pomiędzy fiordami.
– Gospodarzem ćwiczeń jest Królewska Marynarka Wojenna Norwegii. Polska fregata prowadzić będzie działania w zakresie doskonalenia techniki zwalczania okrętów podwodnych, okrętów nawodnych, odparcia ataku powietrznego oraz działania asymetryczne z wykorzystaniem szybkich łodzi motorowych. Udział w tego typu manewrach znacząco podnosi poziom wyszkolenia marynarzy, którego nie można porównać z całorocznym szkoleniem, wykonywanym przez załogi polskich okrętów w rejonie Morza Bałtyckiego – mówi kpt. mar. Anna Sench.
WYSOKA WARTOŚĆ SZKOLENIOWA
Właśnie na wartość szkoleniową tych manewrów zwraca uwagę dowódca ORP Pułaskiego, komandor porucznik Paweł Werner.
– Im bardziej na północ, tym głębokość jest większa i dochodzi do nawet kilku tysięcy metrów. Jest to więc bardzo dobry rejon do działania dla okrętu podwodnego. Będziemy musieli wykorzystać pełnię naszych możliwości i umiejętności, aby odnaleźć okręt podwodny. Jeśli zaś chodzi o fiordy to myślę, że przy naszych możliwościach i stopniu wyszkolenia załogi, większe szanse będą po naszej stronie – mówi kmdr por. Paweł Werner.
Podczas manewrów TG-18 ORP Pułaski wpłynie też do portu w Bergen, gdzie na jego pokładzie, 17 lutego, odbędą się uroczystości nadania Polskiej Szkole w Bergen imienia Marynarki Wojennej RP.
Ćwiczenia potrwają 2 tygodnie. Bierze w nich udział ponad 160 polskich żołnierzy.
Sylwester Pięta/mk