Coraz częściej korzystamy z kolei, a na przystankach, stacjach i dworcach notujemy coraz większe tzw. potoki pasażerskie. Tak wynika z badań przeprowadzonych pod koniec zeszłego roku przez Pomorskie Biuro Planowania Regionalnego.
Jak wynika z danych, sytuacja w Gdańsku jest całkiem niezła, bo wzrost pasażerów odnotowano między innymi we Wrzeszczu. Jak zmienił się przepływ pasażerów obrazuje poniższa tabela (kliknij, aby powiększyć):
Wyniki pomiarów natężenia ruchu pasażerskiego na liniach kolejowych obsługiwanych przez PKP SKM Trójmiasto Sp. z o.o. oraz badań preferencji i zachowań transportowych podróżnych. Fot. Pomorskie Biuro Planowania Regionalnego
Niestety największe spadki, szczególnie na liniach SKM odnotowano w Gdyni. W Gdyni Chyloni to spadek rzędu prawie 50 procent, ale wyjaśniać to można przedłużającym się remontem stacji. Co do pozostałych przypadków swoje zdanie na ten temat ma ekspert kolejowy Paweł Rydzyński. Według niego wynika to niewykorzystanego potencjału SKM w przypadku wewnątrz przewozów miejskich.
– Za dużo jest linii autobusowych i trolejbusowych dublujących się z SKMką. Jest też problem systemowy – to brak honorowania w pociągach SKM biletów miejskich. Taki bilet mógłby zachęcić znaczną część osób korzystających z transportu kołowego do przesiadania się na transport kolejowy – dodaje.
CZYJA WINA?
Paweł Rydzyński podkreśla także, że trudno szukać tu obarczać winą kogokolwiek. Ta nie leży tylko po stronie przewoźników. Potrzebne są rozwiązania systemowe.
Bądźmy jednak sprawiedliwi. Bo nie na wszystkich przystankach kolejowych w Gdyni sytuacja jest tragiczna, tak samo jak nie na wszystkich w Gdańsku idealna. Warto też dodać, że analiza przeprowadzona przez Pomorskie Biuro Planowania Regionalnego dotyczy wyłącznie zestawienia dwóch lat: 2016 i 2017.
Więcej w materiale naszego reportera:
Daniel Wojciechowski/mar