Mieszkańcy obawiają się gwałtownego rozrostu hodowli świń w pobliżu swoich domów. Inwestorzy są zainteresowani budową świniarni w pięciu miejscowościach. Według wyliczeń mieszkańców, inwestycje obejmą od 50 do nawet 70 tysięcy świń. Wójt gminy informuje i uspokaja, że żadne decyzje jeszcze nie zapadły.
Inwestorzy chcą budować świniarnie w Darżynie, Grapicach, Piasecznie, Warciminie oraz Głuszynie. To pierwsze tak duże zainteresowanie stawianiem chlewni w Gminie Potęgowo, gdzie dotychczas funkcjonowały 3 świniarnie, na około 3 tysiące zwierząt.
„ZROBIMY WSZYSTKO, ABY TO ZABLOKOWAĆ”
Mieszkańcy Gminy Potęgowo planami inwestycyjnymi oraz – jak twierdzą – brakiem ostrej reakcji ze strony samorządu, są oburzeni. Według własnych szacunków oceniają, że nowe świniarnie skupią od 50 do 70 tysięcy świń. Ich zdaniem, to całkowicie sparaliżuje życie na terenie gminy.
– Dla nas jako mieszkańców, to jest dramat, bo nie będziemy mogli tutaj spokojnie mieszkać. Zrobimy wszystko, aby to zablokować. Nie wiem, zablokujemy drogę, napiszemy do ministra, do kogo się da. Albo niech nasz rząd się za to weźmie, za te świniarnie, za te samowole. Gdyby nie nasza pani sołtys, to nikt by o tym się nie dowiedział. Świniarnia byłaby zaklepana pod stołem i tyle – mówił jeden z mieszkańców Potęgowa.
Podobne hasła mieszkańcy rozwiesili na terenie całej gminy. Fot. Radio Gdańsk/Paweł Drożdż
Dawid Litwin, wójt Gminy Potęgowo informuje, że na tę chwilę procedowany jest wniosek dotyczący rozbudowy obecnej i budowy nowej chlewni w Darżynie. Kolejny wniosek o budowę nowej świniarni na 10 tysięcy sztuk wpłynął na początku roku i również jest rozpatrywany. Przyznaje natomiast, że: „łącznie są sygnały od 5 inwestorów, którzy chcą zainwestować w budowę chlewni”. – Na terenie gminy Potęgowo miałyby powstać chlewnie na około 33 tysiące warchlaków – mówi wójt. – Jestem przeciwnikiem rozrastania się chlewni na terenie gminy, w miejscach, w których nie ma na to zgody mieszkańców. Czy miałoby to być 30 tysięcy, czy 50 tysięcy sztuk, ja takim inwestycjom zdecydowanie mówię nie – podkreśla Dawid Litwin.
HODOWLE UDERZĄ W GMINĘ?
Mieszkańcy twierdzą, że drastyczny wzrost hodowli warchlaków na terenie gminy znacząco wpłynie na degradację lokalnego środowiska. – To nie tylko chodzi o nas. Cała gmina na tym straci – dodaje jeden z protestujących. Wymienia, że jeśli chlewnia powstanie w pobliżu Darżyńskiej Strugi, to „wylewane na pola fekalia zatrują chronione tam ryby, tak zwane minogi”. – Ta rzeka przepływa przez obszary Natura 2000. To są tereny chronione przez Unię Europejską. Ja nie rozumiem, kto na takie rzeczy pozwala. To jest dla nas dramat – mówi mieszkaniec Potęgowa.
– Drogę w Darżynie mamy piękną, ale wystarczy dojść do połowy i dalej nie można iść, bo tak śmierdzi. Tam jest teraz ta świniarnia, która ma zostać powiększona. Strach pomyśleć, co będzie za kolejne kilka lat – dodaje protestująca przeciwko powstawaniu chlewni.
Wójt Gminy Potęgowo podkreśla, że nie jest w sprawie bezczynny. – W procedurze wydawania decyzji środowiskowej – na etapie udziału społeczeństwa- zorganizowałem już 3 spotkania z mieszkańcami, wydłużyłem termin składania petycji przez mieszkańców. Kolejnym krokiem, jaki wykonam, będzie zlecenie przeprowadzenia audytu – przedłożonego przez inwestora -raportu środowiskowego dotyczącego planowanej inwestycji – twierdzi Dawid Litwin.
Zaznacza, że gmina z budowy nowych chlewni „miałaby jedynie dodatkowy smród”. – Nie jesteśmy zainteresowani dodatkową uciążliwością w postaci smrodu. – Dzisiaj jest on niemierzalny – mówi. Nie ma ustawy odorowej. Rozumiem obawy mieszkańców, dotyczące uciążliwości, jakie niosą za sobą tego typu inwestycje i jestem po ich stronie – zaznacza.
Paweł Drożdż/mili