Zagrożenia dla wolności mediów oraz wolności gospodarczej z chęci wpływania na media przez państwa. Między innymi na te tematy dyskutowano w czwartek w Europejskim Centrum Solidarności podczas konferencji Free European Media. To konferencja na temat mediów, na którą przybyli dziennikarze z całej Europy. Jeden z paneli dyskusyjnych prowadził dziennikarz, publicysta i prezes Warsaw Enterprise Institute Tomasz Wróblewski. Zwrócił uwagę na różnice w wolności mediów we w krajach wschodniej i zachodniej Europy.
– Rozmawialiśmy o wpływie państwa na media. To co dzieje się w Rosji trudno porównać do tego co dzieje się np. w Belgii. Pytano o to czy państwo wpływając na media publiczne nie ogranicza pewnych wolności gospodarczych. Z drugiej strony jest dyskusja na temat państw takich jak Rosja, gdzie państwo nie tylko ogranicza wolność słowa, ale wręcz korumpuje, przepłaca – mówi Tomasz Wróblewski. – Mieliśmy dwa spojrzenia, na dwa różne światy, gdzie państwo jest niezwykle aktywne. Nie można mówić na Zachodzie o ograniczeniach wolności. Tak można powiedzieć o państwie, które zbyt mocno ingeruje w gospodarkę informacyjną i nijako ogranicza te wolności, ale nie da się tego porównać z Rosją czy Serbią.
„PRZYZWYCZAJENIE DO LUKSUSÓW”
Tomasz Wróblewski stwierdził, że zachodni dziennikarze wyolbrzymiają niektóre problemy. Jego zdaniem mediom na Zachodzie nie grozi ograniczanie ich wolności, które mogłoby być porównywalne z problemami mediów na wschodzie Europy. – Chwilami słuchając wypowiedzi tych, którzy mówią o zagrożeniach w Europie Zachodniej, można pomyśleć, że są to „rozpuszczone bobasy”. Są przyzwyczajeni do luksusowych warunków, ogromnych pieniędzy, wsparcia dla mediów, które powoli się kończy, bo kończą się media drukowane. Jest chęć żeby państwo subsydiowało media, żeby państwo było wspierającym, co tak naprawdę może być zagrożeniem dla wolności gospodarczej – komentował publicysta.
POLSKA A EUROPA WSCHODNIA
Podczas paneli dyskusyjnych rozmawiano również o sytuacji polskich mediów. Część zagranicznych gości początkowo stawiała Polskę obok krajów wschodnich, jednak podczas dyskusji stanowiska się zmieniały. – Trudno porównywać Europę Zachodnią z takimi krajami jak Turcja czy Rosja, w których ludzie obawiają się o swoje życie i czasami nie publikują tekstów nawet w Internecie – mówił Tomasz Wróblewski. – Polska też się pojawiała w tej dyskusji. Były głosy, które próbowały wepchnąć nas do tej samej grupy państw co Azerbejdżan, Rosja czy Turcja. Podczas panelu stwierdzono, że nie można nas zaliczyć do tej grupy. Nasze bolączki przypominają problemy państw zachodniej Europy: za mało pieniędzy, za mało reklamodawców, za duże uzależnienie od komercyjnych sponsorów. Tutaj różnice są bez porównania mniejsze. Pojawiały się zastrzeżenia do polskich mediów, które wynikały bardziej z ogólnej propagandy niż z ogólnych faktów. Nie da się porównać Polski do Rosji czy Turcji. Pod koniec panelu Polska nie była już wymieniona w tej grupie – dodał prezes fundacji Warsaw Enterprise Institute.
Konferencja Free European Media potrwa jeszcze w piątek. Jej program można znaleźć TUTAJ.