Chodzi o stężenie pyłu zawieszonego w powietrzu. Komisja Europejska zdecydowała się skierować pozew przeciwko Polsce w grudniu 2015 roku. W czwartek sędziowie przyznali rację Brukseli uznając, że wartości dopuszczalne dla stężenia były w Polsce od 2007 roku regularnie przekraczane, zarówno te dobowe, jak i roczne. „Stwierdzone w ten sposób przekroczenie należy uznać za trwałe” – brzmi fragment orzeczenia. Trybunał stwierdził też, że nie zostały prawidłowo wdrożone unijne przepisy o jakości powietrza. Nakazują one w przypadku przekroczenia dopuszczalnych norm, przygotowanie specjalnych programów ochrony powietrza, by okres tych przekroczeń był jak najkrótszy.
KARY MOGĄ BYĆ WYSOKIE
Teraz, po ogłoszeniu wyroku, Polska będzie musiała poinformować Komisję Europejską jakie podjęła działania w walce z zanieczyszczeniem powietrza. Jeśli Bruksela oceni, że te działania są wystarczające, wtedy nie będzie wnioskować o kary finansowe, które mogłyby nawet iść w miliardy złotych. Minister środowiska Henryk Kowalczyk zapewniał wczoraj w Brukseli, że Polska udowodni, iż podjęła działania zmierzające do poprawy powietrza. – To będzie w konkretnych, wymiernych działaniach, popartych konkretnymi kwotami, wydatkami i programami – dodał szef resortu.
NA CENZUROWANYM
Polska nie jest jedynym krajem w Unii, któremu Komisja zarzuca łamanie europejskiego prawa i brak działań w walce z zanieczyszczeniem powietrza. Wcześniej pozwała Bułgarię w podobnej sprawie i władze w Sofii przegrały ten spór w unijnym Trybunale. A groźba kolejnych pozwów wisi nad pozostałymi krajami. Na cenzurowanym są Czechy, Słowacja, Węgry, Rumunia oraz Niemcy, Francja, Włochy, Hiszpania i Wielka Brytania.
Komisja Europejska od kilku lat alarmuje, że wysokie stężenie szkodliwych cząsteczek pyłu zawieszonego w powietrzu może być przyczyną wielu groźnych chorób i przedwczesnych zgonów.
IAR/mar