Prokuratura Rejonowa w Elblągu postawiła Dorocie W. – nauczycielce z elbląskiej podstawówki nr 19 – zarzut nieumyślnego narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia czterech uczniów. W październiku ubiegłego roku właśnie czterech uczniów przenosiło paczki do gabinetu chemicznego. Jeden z nich się przewrócił i poparzył chemikaliami. Nauczycielka nie przyznaje się do winy. Została jednak zawieszona w swoich obowiązkach.
Tymczasem w szkole wprowadzono nadzwyczajne procedury. Żaden z uczniów bez opieki dorosłego nie może wyjść podczas lekcji do toalety. Nie mogą oni być także wykorzystywani np. do noszenia ławek czy krzeseł.
ZDROWOROZSĄDKOWE PODEJŚCIE
Iwona Mikulska, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 18 w Elblągu, przyznaje, że w jej szkole nie ma tak rygorystycznych procedur.
– Uczniowie u nas noszą krzesełka, ławki, przygotowują uroczystości szkolne, ale jest to robione pojedynczo, pod nadzorem nauczyciela. Nie puszczamy uczniów podczas zajęć do toalety, traktujemy ten przepis zdroworozsądkowo. Jeśli uczeń ma taką potrzebę, to oczywiście wyjdzie do toalety, ale przy otwartych drzwiach do sali. Wtedy nauczyciel ma nadzór i nad klasą, i nad drogą ucznia do toalety, która zazwyczaj jest na tym samym poziomie – mówi dyrektor.
Pokrzywdzony 13-letni uczeń ma poparzenia nóg i biodra II i III stopnia. Nauczycielce za narażenie uczniów grozi rok więzienia.
mn/mich