Milczący protest na sesji rady miejskiej w Słupsku. Do ratusza z transparentami przyszli mieszkańcy okolicznych miejscowości, którzy domagają się zablokowania budowy fabryki mączki rybnej. Obawiają się dokuczliwych odorów.
Inwestycja powstaje kilkaset metrów poza granicami miasta. Mieszkańcy jednak mówią, że nie mogą liczyć na żadną pomoc ze strony swojego samorządu i dlatego chcą wsparcia władz Słupska.
-Taką formę dziś wybraliśmy. Chcemy pokazać, że nadal działamy i problem nie zniknie. Kłopot smrodu będzie dotyczył również dużej części Słupska. Nie jest naszym zdaniem prawdą, do czego przekonuje nas inwestor, że odory i przykre zapachy ograniczą się tylko do granic działki, na której fabryka powstaje. Zrobimy wszystko, by inwestycje zablokować. Dziś to był milczący protest – mówił przedstawiciel mieszkańców pobliskich miejscowości Remigiusz Zaremba.
WŁASNE EKSPERTYZY
Rada gminy wiejskiej Słupska dwa razy odmówiła mieszkańcom zwołania nadzwyczajnej sesji w sprawie kontrowersyjnej inwestycji. Firma, która buduje fabrykę mączki rybnej zapewnia, że inwestycja jest bezpieczna dla środowiska i nie będzie żadnych kłopotów odorowych. Mieszkańcy nie wierzą w te zapewnienia i zamówili własne ekspertyzy. W przyszłym tygodniu mają je upublicznić.
Fot. Radio Gdańsk/Przemysław Woś
PROCEDURY DOTRZYMANE
Wójt gminy Słupsk Barbara Dykier zapewnia, że wszystkie procedury, związane z wydaniem decyzji środowiskowej oraz pozwoleniem na budowę zostały dotrzymane. Mieszkańcy uważają, że konsultacje społeczne w tej sprawie były fikcją, bo o inwestycji dowiedzieli się w chwili, gdy rozpoczęła się budowa. Fabryka mączki rybnej i olejów ma kosztować ponad 60 mln złotych i produkować około 90 ton wyrobów dziennie.
Przemysław Woś/mk