Niedziele wolne od handlu są nie tylko beztroskim czasem wolnym dla pracowników sklepów. To również źródło stresu dla tych, którzy od zakupów są uzależnieni. Jak z zakazem handlu w niedzielę poradzą sobie zakupoholicy?
-Nadmierne i bezmyślne kupowanie ma podłoże psychologiczne. Ludzie, kupując coś, co nie do końca jest im potrzebne, chcą poczuć się lepiej i coś sobie tym udowodnić – mówi Ewa Stolc, kierownik Wojewódzkiego Ośrodka Terapii Uzależnień. – Handlowcy i marketing manipulują klientami galerii, przekonują reklamami, wmawiającymi, że dany produkt uczyni nas lepszymi ludźmi i zmieni się nasza pozycja społeczna.
DŁUGI I MNIEJSZA ODPORNOŚĆ NA REKLAMY
Na zakupoholizm najbardziej narażone są osoby, które mają niskie poczucie własnej wartości, z jakiegoś powodu są smutne lub rozczarowane. – Kupowanie staje się problemem wtedy, gdy zaniedbujemy swoje obowiązki, bo więcej czasu poświęcamy na szukanie okazji w sklepach. Im częściej przebywamy w centrach handlowych, tym mniej jesteśmy odporni na chwyty marketingowe typu „druga rzecz za pół ceny” – tłumaczy ekspertka. – Zakupoholizm często wiąże się z tym, że ludzie popadają w pętlę zadłużenia. Biorą „chwilówki”, które zaraz muszą spłacać. To potęguje ich stres, bo nie mają pieniędzy na spłatę szybkich pożyczek – dodaje.
SPOSÓB NA STRES
Chociaż centra handlowe próbują jakoś obejść zniesienie handlu w ostatni dzień tygodnia, wciąż może być to problem dla zakupoholików. – Jeśli nie było możliwości na zakupy w tygodniu, można było iść w niedzielę – mówi terapeutka. To pozwalało na redukcję napięcia i stresu z całego tygodnia – tłumaczy Ewa Stolc.
TYGODNIOWY ZAPAS
Częstym problemem jest to, że ludzie, wiedząc, iż sklepy będą zamknięte przez jeden dzień, robią tak duże zakupy, jakby odebrano im tę możliwość przynajmniej na cały tydzień. – Kiedyś było tak, że sklepy zamykano już w sobotę po południu i to było normalne, że musieliśmy zrobić zakupy na kilka dni. Teraz budzi się w ludziach niepokój, ponieważ jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że codziennie możemy coś kupić i stresujemy się, kiedy nie możemy pójść do sklepu – mówi specjalistka.
POTRZEBNA POMOC
– Trzeba nauczyć się realnie oceniać sytuację i myśleć o tym, czy naprawdę potrzebujemy tych rzeczy, które chcemy kupić. Jeśli jednak mamy do czynienia z osobą, która nie kontroluje zakupów, powinna ona udać się do specjalisty psychoterapii uzależnień. Mechanizmy uzależnień są do siebie podobne. Nieważne, czy jest to alkoholizm, pracoholizm czy uzależnienie od narkotyków. Zakupoholizm jest po prostu innym rodzajem narkotyku – dodaje na zakończenie Ewa Stolc.
Patrycja Oryl