Niedziela bez handlu, jednak nie do końca. W kilku przypadkach stwierdzono nieprawidłowości i sprawa trafi do sądu

Nie wszyscy właściciele sklepów dostosowali się do zakazu handlu w niedzielę. Kontrolerzy Państwowej Inspekcji Pracy – zgodnie z zapowiedzią – sprawdzali czy handlowcy przestrzegali nowych przepisów.

Inspektorzy PIP w Słupsku skontrolowali ponad 120 sklepów, na terenie 5 powiatów. W kilku przypadkach stwierdzono nieprawidłowości i sprawa trafi do sądu.

„NARUSZENIE USTAWY”

– Sześciu naszych inspektorów przez całą niedzielę prowadziło kontrole w Słupsku, powiecie słupskim, lęborskim, bytowskim, człuchowskim i chojnickim. Odwiedziliśmy 121 punktów handlowych, z czego stwierdziliśmy, że 58 było otwartych. W pięciu przypadkach stwierdziliśmy, że prawdopodobnie nastąpiło naruszenie ustawy, gdyż na miejscu byli pracownicy, a być nie powinni – mówi Dariusz Smoliński, kierownik słupskiego oddziału Państwowej Inspekcji Pracy.

UDAWAŁA KLIENTA

W jednym z kontrolowanych sklepów, pracownica na widok inspektorów, zaczęła udawać klienta.

– Mieliśmy taki śmieszny przypadek. Kobieta zobaczyła, że rozpoczynamy kontrolę, to, aby nie zostać zidentyfikowana, udawała klienta. Brała z półek produkty i szła do kasy, że niby kupiła coś. Oczywiście my tego nie kupiliśmy – dodawał Smoliński.

WYSOKIE KARY

Za niedostosowanie się do zakazu handlu w niedzielę, sąd może nałożyć karę nawet do 300 tysięcy złotych. W wielu sklepach, zamiast właściciela, pracowała osoba z rodziny. Inspektorzy będą teraz potwierdzać stopień pokrewieństwa. I niewykluczone, że skierują kolejne sprawy do sądu.

Pełne wyniki niedzielnej kontroli Państwowej Inspekcji Pracy, zostaną opublikowane w czwartek.

Paweł Drożdż/mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj