Na niektórych oddziałach prawie o połowę więcej pacjentów niż wolnych miejsc. Będą limity przyjęć w kościerskim szpitalu?

szpital kościerzyna

Przepełniony szpital w Kościerzynie. Na niektórych oddziałach pacjentów jest tak dużo, że trzeba dostawiać łóżka. Najciaśniej jest na ortopedii, położnictwie i oddziale wewnętrznym.

W placówce jest tak ciasno, ponieważ pacjenci z sąsiednich powiatów, głównie bytowskiego i kartuskiego, coraz częściej chcą leczyć się w Kościerzynie. Na przykład na położnictwie i ortopedii pacjentów jest o 40 proc. więcej, niż miejsc. W salach chorych zamiast dwóch są trzy łóżka. Chorzy muszą też dłużej czekać na przyjęcie na oddziale obserwacyjnym.

 

„TRZEBA SOBIE RADZIĆ”

Zdarzają się sytuacje, że planowe zabiegi są odraczane o kilka miesięcy. Popularność szpitala z jednej strony cieszy, ale z drugiej nie, bo placówka od NFZ dostaje ryczałt. Jak mówi prezes szpitala Wiktor Hajdenrajch, tort jest jeden, a chętnych do podziału przybywa.

– Mamy określoną pulę pieniędzy, po której się poruszamy. Mało tego, ta pula pieniędzy, w części tych specjalności jest taka, że nawet sami sobie wewnętrznie musieliśmy ją podzielić. Są pewne procedury, wysokospecjalistyczne, które są robione jakby poza ryczałem, ale to są na kardiologii, na ortopedii, natomiast wszystko inne jest w środku i trzeba sobie z tym jakoś radzić – tłumaczy.

 

Fot. Radio Gdańsk/Grzegorz Armatowski

LIMITY PRZYJĘĆ

Jeśli tendencja się utrzyma niewykluczone, że trzeba będzie wprowadzić limity przyjęć pacjentów. Nie będzie to jednak dotyczyło zachorowań nagłych.

Szpital w Kościerzynie jest jednym z największych i najlepszych na Pomorzu. Po restrukturyzacji wyszedł na prostą i zatrudnia około tysiąca osób.

 

Grzegorz Armatowski/mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj