Audiowizualna iluminacja na dawnym dźwigu stoczniowym. O jej ostatecznym wyglądzie zadecydują gdańszczanie

Miasto Gdańsk razem z Fundacją Gdańską rozpisały konkurs na łączącą światło z dźwiękiem iluminację na wyłączonym z użycia dźwigu stoczniowym. Zostanie rozstrzygnięty w drugiej połowie roku. Jak mówi prezes Fundacji Gdańskiej Jacek Bendykowski, łączny koszt przeprowadzenia konkursu oraz realizacji zwycięskiego projektu wyniesie 120 000 złotych. 25 000 złotych zebrano w zbiórce na rzecz ratowania dźwigów stoczniowych, a reszta będzie pochodzić z grantu oraz sponsorów. – Ten dźwig będzie podświetlany na różne kolory. Będzie również udźwiękowiony. O tym, jak to będzie wyglądało, zadecydujemy w konkursie, podobnie jak w przypadku napisu Gdańsk na Ołowiance. Wybierzemy 5 najlepszych projektów w ramach sądu konkursowego, a następnie zadecydują mieszkańcy głosując na portalu Trójmiasto.pl – mówi Jacek Bendykowski.

– Stulecie odzyskania niepodległości to również działania w przestrzeni miejskiej. Szykujemy specjalne maszty, na których zawisną flagi Polski, Gdańska, Unii Europejskiej. Symbolika jest ważna do budowania integracji społecznej i patriotycznej – mówi Paweł Adamowicz. – Kolejnym tropem budowania tej identyfikacji jest specjalna iluminacja dźwigu. Stocznia jest symbolem Gdańska. Chcemy, by ten dźwig był w barwach biało-czerwonych w święta i nie tylko. Miasto Gdańsk kupiło jeden z dźwigów, chcąc zademonstrować szacunek dla dziedzictwa stoczniowego – dodaje prezydent Gdańska.

MIESZKAŃCY UTOŻSAMIAJĄ SIĘ Z DŹWIGAMI STOCZNIOWYMI

Zadowolenia nie kryje Bogdan Oleszek, przewodniczący Rady Miasta Gdańska oraz stoczniowiec. – Jestem przekonany, że dźwigi to symbol tego miasta, to jak Wieża Eiffla w Paryżu. Wielu mieszkańców się z nimi utożsamia. Cieszę się, że będzie obiektem, przy którym będzie można robić sobie zdjęcia – mówi przewodniczący rady miejskiej.

– To ważny sygnał związany w przyszłością Młodego Miasta. Chcemy podkreślić, że w naszym interesie jest ratowanie tego dziedzictwa. Możemy zapewnić jako inwestorzy, że z chęcią przyjmiemy podobne inicjatywy. Chodzi nam o to, by ta przestrzeń była otwarta dla mieszkańców. Nikt nie ma w planach likwidowania tych dźwigów. Chcemy zabiegać o to, by zachowały swą sprawność – mówi Krzysztof Król, przedstawiciel firmy Shipyard City Gdańsk Sp. z o.o., jednego z inwestorów Młodego Miasta.

Dźwig, o którym mowa, został zbudowany w 1942 roku. Stoi w okolicy klubów 100ocznia, Protokultura i B90. To „żuraw wieżowy z obrotowym słupem”. Służył do przenoszenia materiałów stalowych i drewnianych. Ma ok. 19 m wysokości. Obecnie jego właścicielem jest Shipyard City Gdańsk Sp. z o.o. Iluminacja miałaby być uruchamiana w święta narodowe oraz z innych okazji, m.in. w dni meczów Lechii Gdańsk. Władze Gdańska planują podobne iluminacje na innych dźwigach stoczniowych.

Obejmujące ok. 70 ha obszary dawnej stoczni położone są między Wyspą Ostrów, na której aktualnie działa Stocznia Gdańska S.A., a śródmieściem. Kilkanaście lat temu, po tym, jak stocznia gdańska przeniosła się na wyspę, tereny te przeznaczono pod budowę nowej dzielnicy o nazwie Młode Miasto.

Rafał Mrowicki/PAP
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj