W Gdańsku protestowali przeciw dyskryminacji rasowej. „Sprawy zaszły za daleko”

„Żaden człowiek nie jest nielegalny”, „To nie radykalizm zwalczać nacjonalizm” – pod takimi hasłami odbyła się w sobotę wieczorem w Gdańsku manifestacja przeciwko dyskryminacji rasowej. W godzinnym zgromadzeniu przed Złotą Bramą zorganizowanym przez Koalicję Antyfaszystowską wzięło udział kilkadziesiąt osób.

– Dostrzegamy zagrożenie z narastającą falą przemocy na tle rasistowskim i homofobicznym – mówili uczestnicy manifestacji. – Ludzie zwykli mówić, że faszyzm i nacjonalizm polegają na tym, że będą kogoś bili. Nam chodzi o to, że kiedy jedziemy tramwajem i rozmawiamy po niemiecku ze studentami oglądamy się, czy przypadkiem ktoś tego nie słyszy. Sprawy zaszły za daleko, trzeba to powstrzymać – podsumowuje Krzysztof Dziwny Gojtowski, organizator zgromadzenia.

Manifestację zabezpieczała duża grupa policjantów. Mimo obecności w okolicy przedstawicieli środowisk narodowych było spokojnie. 

NIEBEZPIECZNE INCYDENTY

To drugie w sobotę podobne zgromadzenie w Gdańsku. Wczesnym popołudniem manifestowano też przy Fontannie Neptuna. Także w sobotę na jednym z gdańskich lokali gastronomicznych oraz oliwskim Domu Zarazy nieznani sprawcy namalowali kojarzone z neofaszystami krzyże celtyckie. Policja w obu przypadkach wszczęła postępowanie pod kątem nawoływania do nienawiści. Grozi za to do dwóch lat więzienia.

21 marca obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Walki z Dyskryminacją Rasową. Został ustanowiony przez ONZ w 1966 roku na pamiątkę masakry w afrykańskim Sharperville w 1960 r., gdzie w pokojowej demonstracji przeciwko „przepisom przepustkowym” apartheidu policjanci zastrzelili 69 osób.

Sebastian Kwiatkowski/dr
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj