Bardzo dużo zachorowań na grypę, choroby grypopodobne i ostre infekcje dróg oddechowych na Pomorzu. Od września do marca w całym województwie do lekarzy zgłosiło się ponad 630 tysięcy osób. To o prawie 10 procent więcej niż w podobnym okresie ubiegłego roku.
Duży wzrost zachorowań odczuwają pracownicy Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Słupsku. Na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym leczy się teraz nawet 140 osób w ciągu jednego dnia.
DUŻO ZACHOROWAŃ
– Jest bardzo dużo pacjentów, którzy trafiają na Szpitalny Oddział Ratunkowy. Jeszcze trzy tygodnie temu było około 90 osób na dobę. Teraz mamy 140 pacjentów na dobę. Są to głównie zapalenia płuc, zawały serca i ostre stany wieńcowe – mówi Elżbieta Gryko, rzecznik Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Słupsku.
KOLEJKI I EMOCJE
Wzrost liczby zachorowań to dłuższe kolejki do lekarzy. Pacjenci na wizytę czekają nawet po 2-3 godziny. – Jest ogromna ilość ludzi w szpitalu. Nawet nie ma gdzie usiąść. W kolejce czeka się po dobrych kilka godzin – mówi młoda mieszkanka Słupska. Starsi pacjenci również narzekają na długie kolejki. – Kolejki są ogromne, niektórzy starsi ludzie nie mają gdzie usiąść. W dodatku na swój termin trzeba czekać bardzo długo – skarży się jedna z pacjentek. – Nie było aż tak źle. Ludzi jest więcej, ale to chyba normalne o tej porze roku – dodaje inny pacjent słupskiego szpitala.
ZAMIAST POZ, TRAFIAJĄ NA SOR
Rzecznik słupskiej lecznicy dodaje, że bardzo dużo pacjentów trafia na SOR, bo nie zostało przyjętych przez lekarza Podstawowej Opieki Zdrowotnej.
– Pacjenci skarżą się, że nie mogli się dostać do lekarza POZ. W związku z tym, kiedy trafiają już do nas, jest już na tyle późno, że wymagają hospitalizacji. Dotyczy to głównie osób starszych, które mają osłabioną odporność. Niestety, niewyleczone przeziębienia kończą się zapaleniem płuc – mówi Elżbieta Gryko.
DODATKOWE ŁÓŻKA
Z powodu bardzo dużej liczby zachorowań, na dwóch oddziałach Szpitala Wojewódzkiego w Słupsku, dostawiono ponad 20 łóżek. Na razie nie ma żadnych ograniczeń dla osób odwiedzających chorych.
Paweł Drożdż/mili