O 330 ton ma zmniejszyć się ilość pyłów w powietrzu w Gdańsku do 2023 roku. Jego jakość poprawi się dzięki rozbudowie sieci ciepłowniczej, dofinansowaniu do wymiany pieców, termomodernizacji budynków czy zakupie nowych autobusów. W ubiegłym roku do miejskiej sieci ciepłowniczej przyłączono ponad 10 tysięcy budynków. A będzie ich znacznie więcej. – Po planowanych inwestycjach zdecydowana większość dzielnic będzie mogła zostać podłączona do sieci ciepłowniczej. Tam, gdzie jest indywidualna zabudowa, zaproponujemy mieszkańcom wsparcie w zakresie podłączenia do ekologicznych źródeł – mówi wiceprezydent Gdańska, Piotr Grzelak.
– Ponadto w tym roku zdecydowaliśmy, że dofinansowanie do wymiany pieców zwiększymy z 5 do 6 tysięcy złotych. Chcemy, by w przyszłym roku było to 7 tysięcy. Dodatkowo przez rok będziemy wspierać finansowo uboższe rodziny, które wymienią piece – dodaje.
AUTOBUSY PRZYJAZNE ŚRODOWISKU
Miasto, starając się o poprawę jakości powietrza, kupi także 46 nowych autobusów. – Planujemy wymienić autobusy, które mają normę Euro1 i Euro2, czyli najbardziej obciążającą środowisko. Będzie to 26 pojazdów przegubowych, 18 o standardowej długości oraz dwa midibusy – wszystkie z normą Euro6. Pierwsze powinny dotrzeć do Gdańska w ostatnim kwartale tego roku – dodaje wiceprezydent Grzelak.
AŻ 47 MANDATÓW
Od października za pośrednictwem alarmowego numeru 986 Straż Miejska w Gdańsku odebrała 722 zgłoszenia, w których mieszkańcy skarżyli się na pochodzące z kominów zadymienie. W tym czasie funkcjonariusze przeprowadzili 420 kontroli pod kątem spalania odpadów w paleniskach do tego nieprzystosowanych. Nałożyli 47 mandatów (na łączną kwotę 3480 złotych), a w 71 przypadkach poprzestali na pouczeniach.
BADANIA, KTÓRE STWIERDZAJĄ, CO TRAFIAŁO DO PIECA
Na początku tego roku została wznowiona akcja pobierania próbek popiołu do laboratoryjnej analizy. Czterech mieszkańców Gdańska odpowie przed sądem za spalanie śmieci w domowych piecach. Takie badanie pozwala stwierdzić, czy do pieca trafiały odpady oraz inne niebezpieczne dla środowiska materiały. Działania prowadzone są we współpracy z Wydziałem Środowiska Urzędu Miejskiego. Rzeczoznawca odwiedził posesje, które najczęściej pojawiały się w zgłoszeniach mieszkańców. Następnie 15 próbek trafiło do specjalistycznego laboratorium. Ekspertyza wykazała, że w czterech instalacjach grzewczych spalane były odpady. Sprawy trafią do sądu.
CORAZ MNIEJODPADÓW
W ubiegłym roku sprawdzono popioły z dziesięciu pieców. W siedmiu palono śmieciami. W tym roku wykryto więc mniej takich przypadków. – Wierzymy, że wiele osób przekonały argumenty, że spalając odpady, szkodzimy przede wszystkim sobie. Mieszkańcy są bardziej wyczuleni na problem. Czasami wystarczy, że nad kominem pojawi się dym i straż od razu dostaje zgłoszenie z prośbą o przeprowadzenie kontroli. Wszystkie sygnały oczywiście sprawdzamy, ale w licznych przypadkach podejrzenia się nie potwierdzają i nie ma podstaw do ukarania – mówi rzecznik Straży Miejskiej w Gdańsku Wojciech Siółkowski.
OD 5 DO 3O DNI ARESZTU LUB GRZYWNA
– Warto zwrócić uwagę, że podejrzany kolor czy zapach dymu z komina nie zawsze oznacza, że w piecu spalane są szkodliwe substancje. Nadmierne zadymienie albo uciążliwa woń mogą być wynikiem używania węgla niskiej jakości albo wilgotnego drewna. Prawo dopuszcza stosowanie takiego opału i to nie jest czyn zabroniony. Również pogoda ma wpływ na to, jak rozpościera się dym. Oczywiście mieszkańcy nie muszą się w tym orientować, dlatego jesteśmy wdzięczni za wszelkie zgłoszenia i zawsze je sprawdzamy. Każda osoba, która spala odpady, może zostać ukarana karą aresztu od 5 do 30 dni lub grzywną w wysokości nawet 5 tysięcy złotych – dodaje na zakończenie Wojciech Siółkowski.
Joanna Stankiewicz/po