Sąd Dyscyplinarny przy Prokuratorze Generalnym prawomocnie uchylił immunitet śledczej z prokuratury rejonowej w Słupsku. Ma to związek z postępowaniem, prowadzonym przez Prokuraturę Okręgową w Szczecinie, która chce postawić Beacie B. trzy zarzuty.
Sąd Dyscyplinarny w Warszawie zgodził się jednak na uchylenie immunitetu tylko w zakresie jednego z nich. Chodzi o fałszowanie dokumentu lub posługiwanie się sfałszowanym dokumentem.
CHODZI O DOKUMENT SPRZEDAŻY SAMOCHODU
Zdarzenie nie ma związku z pracą w prokuraturze w Słupsku. Chodzi o dokument sprzedaży samochodu, na którym podrobiono podpis byłego męża prawniczki.
– Wniosek o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej prokuratora został złożony przez Prokuratora Okręgowego w Szczecinie. Po zapoznaniu się z decyzją z uzasadnieniem Odwoławczego Sądu Dyscyplinarnego przy Prokuratorze Generalnym, prokurator prowadzący postępowanie podejmie dalsze decyzje procesowe. Dotyczą one między innymi wykonania czynności procesowych z prokurator – poinformował Arkadiusz Jaraszek z Prokuratury Krajowej.
MIAŁY BYĆ TRZY ZARZUTY, BĘDZIE JEDEN
Szczecińscy śledczy chcieli pani prokurator postawić trzy zarzuty, ale teraz mogą tylko jeden.
– Gdy dostaniemy oficjalny dokument w tej sprawie, kierownictwo podejmie stosowną decyzję w tej sprawie, wynikającą z przepisów – poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Słupsku Paweł Wnuk.
Zgodnie z ustawą o prokuraturze w takich przypadkach, śledczy może zostać zawieszony w wykonywaniu obowiązków na pół roku lub dłużej, jeśli wymaga tego postępowanie.
Przemysław Woś/pOr